Z nieoficjalnych informacji wynika, że 20-letni bramkarz Paris Saint-Germain rozbił swoje Lamborghini w okolicach rodzinnego Wyszogrodu w nocy z 27 na 28 maja.
Młodzieżowy reprezentant Polski nie doznał najprawdopodobniej żadnych poważnych obrażeń, ale będzie musiał pożegnać się z autem, które zostało poważnie uszkodzone.
„Do wypadku Bułki miało dojść koło północy koło rodzinnego Wyszogrodu. Podobno wyszedł bez widocznych obrażeń. Po zdarzeniu stał obok rozbitego wozu, rozmawiał z ludźmi” - napisał Maciej Turski z „Kanału Sportowego”.
Okoliczności wypadku nie są na razie znane tak samo, jak ewentualni pozostali uczestnicy lub poszkodowani.
20-latek trafił do paryskiego klubu przed startem obecnego sezonu z Chelsea. Od tego momentu udało mu się wystąpić w tylko jednym spotkaniu ekipy z Parc des Princes.
AKTUALIZACJA
Marcin Bułka prowadził rozbite auto i najprawdopodobniej spowodował wypadek.