Oficjalnie: Bernardeschi piłkarzem Juventusu!
2017-07-24 18:44:19; Aktualizacja: 7 lat temuTransfer Federico Bernardeschiego z Fiorentiny do Juventusu został potwierdzony.
„Stara Dama” zabiegała oskrzydłowego już od dobrych kilku tygodni. Negocjacje zflorentczykami nie należały do najłatwiejszych, ale ostatecznieklubom udało się dojść do porozumienia, a utalentowany Włochzwiązał się z nowym pracodawcą kontraktem do końca czerwca 2022roku. Na jego mocy będzie zarabiał cztery miliony euro za sezon, cooznacza dla niego znaczną podwyżkę (dotychczas inkasował 700tysięcy euro na rok).
Kwotętransferu ustalono na 40 milionów euro. Początkowo Fiorentinażądała o dziesięć milionów więcej, co było podstawowymczynnikiem utrudniającym rozmowy. Strony próbowały zmniejszyćróżnicę przy pomocy bonusów, ale zdecydowano, że klub z ArtemioFranchi otrzyma dziesięć procent z następnej sprzedaży gracza. Wumowie zaznaczono jednak, że potencjalny zarobek „Violi” z tegopłynący nie może przekroczyć pięciu milionów euro.
Kluczowa wnegocjacjach mogła okazać się wola samego piłkarza. 23-latekpoinformował zarząd „Gigliatich”, że chciałby spróbowaćswoich sił w innym zespole i zależy mu właśnie na transferze do„Juve”.
Utalentowany Włoch jest wychowankiem Fiorentiny i powoliwspinał się po kolejnych szczeblach hierarchii. Do pierwszegoskładu na dobre wszedł w sezonie 2015/16 i utrzymał swoją pozycjętakże w kolejnych rozgrywkach, które okazały się najlepszymi wjego dotychczasowej karierze. W 42 meczach zeszłego sezonuskrzydłowy zdobył 14 bramek i zaliczył pięć asyst.
Bernardeschijest już siódmym letnim wzmocnieniem „Bianconerich”. Wcześniejwykupieni zostali Juan Cuadrado i Medhi Benatia, a także dokonanotransferów Rodrigo Bentancura, Douglasa Costy, Wojciecha Szczęsnegoi Mattii De Sciglio.
Działacze Juventusu już teraz starają się okolejne transfery. Priorytetem na ten moment jest sprowadzeniesolidnego środkowego pomocnika. Faworytem jest Emre Can, a wśródpozostałych kandydatów wymienia się Nemanję Maticia, StevenaN'Zonziego, Blaise'a Matuidiego oraz Grzegorza Krychowiaka.