Jednak nie Arsenal. Transfer Malcoma na ostatniej prostej!

2018-01-19 12:52:30; Aktualizacja: 6 lat temu
Jednak nie Arsenal. Transfer Malcoma na ostatniej prostej! Fot. Transfery.info
Paweł Machitko
Paweł Machitko Źródło: UOL Esporte

Wydawało się, że Malcom, gwiazdka Ligue 1, prędzej czy później wyląduje w Arsenalu. Teraz sytuacja jednak zmieniła się diametralnie. Brazylijczyk znajduje się na drodze do Tottenhamu.

Jeszcze dzisiaj pojawiały się informacje, że Arsenal na razie zrezygnował ze sprowadzenia Malcoma, uznając że temu brakuje niezbędnego doświadczenia na najwyższym poziomie. Dodatkowo problem stanowiła wycena ze strony Girondins de Bordeaux. W tle jednak już trwały negocjacje ze strony Tottenhamu.

Przedstawiciele Malcoma według dziennikarzy „UOL Esporte” spotkali się w trwającym tygodniu z menadżerem Tottenhamu, Mauricio Pochettino. Argentyńczyk oczarował ich bardzo konkretną wizją uczynienia z Malcoma gwiazdy światowej piłki w ciągu maksymalnie trzech sezonów. Możliwość rozwoju jest niewątpliwie jednym z ważniejszych czynników przy okazji transferu piłkarza, który niedawno świętował 20. urodziny.

Tottenham nie ma zamiaru na nim oszczędzać. Przewiduje wydatek rzędu 40 milionów euro. Kwota, razem z bonusami, miałaby wzrosnąć do 50 milionów euro. Co ważne dla Francuzów, Anglicy rozumieją sytuację i biorą pod uwagę wypożyczenie powrotne Malcoma do Bordeaux do końca sezonu. Brazylijczyk w stolicy Anglii miałby podpisać kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2023 lub 2024 roku.

Zainteresowanie Tottenhamu Malcomem nie jest nowe. W grudniu Pochettino miał oferować 35 milionów euro, co zostało błyskawicznie odrzucone. Potem wydawało się, że wszystkie karty w ręku mają „Kanonierzy”, poszukujący następcy Alexisa Sancheza. Ostatecznie jednak najpewniej do Arsenalu trafi doświadczony Henrikh Mkhitaryan, a perspektywiczny Malcom najpóźniej latem wyląduje w Tottenhamie.

Skrzydłowy Bordeaux w tym sezonie zagrał w 23 meczach, strzelając siedem bramek i zaliczając sześć asyst. Francuzi zimą 2016 roku zapłacili za niego zaledwie pięć milionów euro.