Liverpool wygrał z „Lisami” 2:1, notując czwarte ligowe
zwycięstwo w tym sezonie. Zespół Kloppa prowadził z Leicester
dwoma bramkami, ale w drugiej połowie - właśnie przez fatalny kiks
pozyskanego latem Alissona - gospodarze zdobyli kontaktową bramkę.
Był to efekt nieudanego dryblingu bramkarza. Piłkę we własnym
polu karnym odebrał mu Kelechi Iheanacho, który następnie podał
ją do wykańczającego akcję Rachida Ghezzala.
- W
poprzednim tygodniu robił to samo i było jasne, że pewnego dnia to
się źle skończy. Wszyscy musimy wynieść z tego naukę, nie tylko
Alisson. Powiedziałem mu, że dobrze, iż zrobił to w takim meczu,
ponieważ i tak wygraliśmy.
- Muszę jeszcze raz zobaczyć
tę sytuację. Wydaje mi się jednak, że Joe Gomez mógł to wcześniej
wyjaśnić. Virgil van Dijk również. Alisson
powinien wybić piłkę przy pierwszym kontakcie, ale tego nie
zrobił. Zaczął dryblować i straciliśmy gola. Żaden bramkarz na
świecie nie może decydować się na podobny krok w takim momencie.
On to zrobił, popełnił błąd, ale wszystko jest w porządku.
-
Dla mnie bardzo interesująca była jego reakcja. Koledzy z zespołu
dalej z niego korzystali, a kibice próbowali wywrzeć na nim
dodatkową presję. On jednak nie wyglądał na zdenerwowanego. To
dobrze. Piłka nożna jest grą błędów. To była wielka pomyłka, ale
Alisson świetnie zareagował - przyznał Klopp.
Klopp o fatalnym kiksie Alissona
fot. Transfery.info
Menedżer Liverpoolu, wypowiedział się na temat błędu Alissona w sobotnim spotkaniu „The Reds” z Leicester City.