Messi poza Barceloną? Te wypowiedzi wywołają burzę na Camp Nou?

Angielskie brukowce poinformowały dzisiaj, że Argentyńczyk może przenieść się niebawem do Manchesteru United lub Chelsea, czyli klubów, które najprawdopodobniej stać na przeprowadzenie takiej transakcji. Na doniesienia "The Sun" nie należy raczej marnować czasu, ale już inne pogłoski wzbudzają pewne zastanowienie. Guillem Balague, znany dziennikarz dobrze orientujący się w hiszpańskich realiach, zdradza bowiem pewne szczegóły z niedawno przeprowadzonego wywiadu z piłkarzem.

- Powiedział, że żyje chwilą, a jego chwila jest teraz w Barcelonie. Powiedział, że jest tam ustawiony, ale fakt, że w ostatnim tygodniu jeden z klubów dwukrotnie spotkał się z jego przedstawicielami sugeruje, że coś się dzieje - rozpoczął Balague.

- Propozycje uznał za kuszące, przyznał, że są OK. Gdy zapytaliśmy, co ma na myśli przyznał, że jest bardziej zdecydowany na zmianę niż jeszcze dwa czy trzy lata temu - dodał.

- Wszystkie afery podatkowe, które miały miejsce w ostatnim czasie. To, że musiał stawać przed sądem, zostawiły spory ślad i dały mu wiele do myślenia. Jest bardzo niezadowolony z tego powodu. Trzeba pamiętać, że to już bardzo dojrzała osoba, mająca dwójkę dzieci. Być może będzie chciał poznać nowe miejsce, nauczyć się nowego języka - kontynuował.

- Żeby przekonać Messiego, trzeba zaproponować mu coś, co wykracza poza wielkie pieniądze. To musi być projekt, który go urzeknie, będzie brzmiał jak gwarancja sukcesów. Osoba trenera także może mieć znaczenie - dodał.

- Jest kilka kwestii, które sprawiają, że zmiana otoczenia kusi Leo. Nie można jednak powiedzieć, że podjął decyzję o odejściu z Barcelony - zakończył.