Angielskie kluby bardzo cenią rodzimych piłkarzy i nie inaczej jest w przypadku Wilfrieda Zahy. Skrzydłowy wracał do Crystal Palace po nieudanej przygodzie w Manchesterze United, ale uważa, że jest gotów, by ponownie sprawdzić się w topowym klubie. Zainteresowanie nim wyraża Arsenal, ale „The Glaziers” stawiają bardzo trudne warunki.
Ostatnimi czasy w mediach pojawiały się informacje, jakoby „Kanonierom” nie podobała się wycena 80 milionów funtów za gwiazdę derbowego rywala. „Daily Mail” przekazuje jednak jeszcze gorsze dla Arsenalu wieści - po sprzedaży Aarona Wana-Bissaki cena za Zahę znacząco wzrosła.
Aktualnie ekipa z Selhurst Park chce otrzymać za swojego gracza 100 milionów funtów. Jest to spowodowane tym, że klub nie chce pozbywać się dwóch największych gwiazd zespołu w jednym okienku. Taka decyzja jest podyktowana nie tylko względami sportowymi, ale także tym, iż działacze obawiają się znaczącego spadku zaufania wśród kibiców i zawodników.
Jeśli Zaha miałby odejść, oferta musi być naprawdę wysoka. Taka strategia jest wyjątkowo nie na rękę Arsenalowi, który ma bardzo ograniczony budżet na wzmocnienia i transakcji nie ułatwiłaby nawet sprzedaż Pierre-Emericka Aubameyanga. Mimo to Unai Emery i spółka postarają się przekonać włodarzy z południowego Londynu do oddania zawodnika.
Tymczasem Crystal Palace koncentruje swoje starania na sprowadzeniu następcy Wana-Bissaki. Na ten moment faworytem jest Timothy Castagne, lecz problem w tym, że Atalanta zagra w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów, co może skusić Belga do pozostania we Włoszech. Inną opcją jest Nathaniel Clyne.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
