74-latek z debiutanckim golem w czwartej lidze. „Zastanawiałem się nad grą w niższych ligach, ale szkoda zdrowia”
2021-06-15 19:58:08; Aktualizacja: 3 lata temu74-letni Bogdan Głąbicki w miniony weekend strzelił swoją pierwszą bramkę w czwartej lidze. Sam zawodnik podkreśla, sezon 2020/2021 nie był jego ostatnim w karierze piłkarskiej.
W dopiero co zakończonym sezonie Bogdan Głąbicki grał w czwartej lidze w Hutniku Huta Czechy oraz w drugiej lidze futsalu w Zdrowiu Garwolin. Jakiś czas temu strzelił bramkę w halowej odmianie piłki nożnej, a teraz uczynił to także na boisku trawiastym. 74-latek trafił w spotkaniu przeciwko drugiej drużynie Radomiaka Radom, a jego zespół zwyciężył 4:1.
Już w 2018 roku został najstarszym strzelcem bramki w oficjalnych rozgrywkach PZPN. Teraz nie dość, że poprawił ten rekord, to uczynił to w czwartej lidze, gdzie, jak sam mówi, gra się zdecydowanie trudniej.
- Jest ciężko. Chociaż jestem młody chłopak, to trudno, bardzo trudno rywalizować z młodymi nawet na treningach, już nie mówiąc nawet o meczach, ale jakoś sobie daję radę. Koledzy z zespołu bardzo mi pomagają. Bez nich pewnie nic bym nie zrobił - powiedział Głąbicki dla Transfery.info.Popularne
- W ciągu ostatnich kilkunastu lat strzeliłem sporo bramek. Udawało mi się, ale że w czwartej lidze mi się udało to sam byłem i nadal jestem mocno zszokowany. Poszła kontra, kolega uderzył. Bramkarz złapał piłkę, ale później nie wiem jak wypuścił ją z rąk, a ja do niego podbiegłem i dobiłem. Jestem szczęśliwy, bardzo szczęśliwy.
- Nie śledzę, czy jestem najstarszym strzelcem w czwartej lidze, ale chyba tak. Nie słyszałem, żeby trafił ktoś starszy ode mnie.
- Zastanawiałem się nad grą w niższych ligach, ale szkoda zdrowia. Jak czasem oglądam inne drużyny, to nie da się na to patrzeć. W czwartej lidze jest dużo bardziej technicznie. Grają chłopaki z drugich i trzecich lig, a czasami zdarzają się tacy z przeszłością w Ekstraklasie.
Nasuwa się więc pytanie, czy Głąbicki będzie dalej grał w sezonie 2021/2022.
- W czwartej lidze to nie, ale w tej okręgówce jeszcze pogram. Zobaczymy, jak to wyjdzie. Jeszcze rok na pewno będę się starał. Na ten moment, jak oglądam swoje mecze, jestem przestraszony tym, jak to wygląda. Zanim ja nogę wystawię… Wszystko wygląda jak w zwolnionym tempie.
Nie był to wymarzony sezon beniaminka czwartej ligi. Hutnik Huta Czechy zajął w nim trzynastą lokatę w tabeli grupy mazowieckiej (Radom, Siedlce), zdobywając 21 punktów w 26 kolejkach ze stosunkiem bramek 21-82.
- Szkoda tego roku. Wszystko przegrywaliśmy, do tego przytrafiły się kontuzje. Traciliśmy bramki po naszych błędach. Brakowało pieniędzy. Nie dało się nikogo ściągnąć. Drużyny do nas przyjeżdżały, a nam brakowało dobrych zawodników. Jak cały czas dostawaliśmy baty, odechciewało mi się grać, mimo że większość czasu spędziłem przecież na ławce rezerwowych.
KACPER SASIAK