Superliga miała poważnie wstrząsnąć światem piłki nożnej, lecz wygląda na to, że projekt jest co najmniej niedopracowany. Większość z 12 klubów założycielskich błyskawicznie wycofało się z pomysłu, choć prezydent Florentino Pérez przekonuje, iż wszystkie umowy nadal są wiążące. Okazuje się jednak, że utworzenie turnieju było tak nagłe, że nie dowiedział się o nim nawet Paolo Maldini.
Włoch jest dyrektorem technicznym Milanu, który był jednym z trzech włoskich klubów deklarujących chęć udziału w rozgrywkach. Gdy pomysł został storpedowany, to właśnie Maldini wyszedł do kibiców z przeprosinami za całe zamieszanie, „Corriere della Sera” informuje jednak, że to nie on powinien „świecić oczami”, bo najzwyczajniej w świecie... nie wiedział o wejściu projektu w życie.
Dziennik twierdzi, że w dyrekcji klubu panuje aktualnie napięta atmosfera. Decyzję o przystąpieniu „Rossonerich” do Superligi podjęli inni działacze, a Maldini ma do nich teraz wielki żal.
Dyrektor jest wściekły i nie zamierzał tego ukrywać podczas spotkania z innymi działaczami. Postawa kolegów z zarządu bardzo go rozczarowała, zwłaszcza, że piastowane przez niego stanowisko wyraźnie wskazuje, iż powinien być on jedną z pierwszych osób informowanych o takich kwestiach.