Adil Rami: Moim wielkim problemem było jedzenie. Kocham jeść
2020-10-15 08:44:08; Aktualizacja: 4 lata temuAdil Rami przyznał na łamach „Le Fígaro” przy okazji promocji swojej książki „Autópsia”, że miał wszelkie możliwości ku temu, aby zrobić większą piłkarską karierę.
Doświadczony obrońca zanotował dość poważny zjazd w przeciągu ostatniego roku, co pokazuje fakt, że po rozstaniu z Fenerbahçe przeszedł do Soczi i ostatnio związał się z Boavistą.
Na taki stan rzeczy wpłynęło wiele czynników, ale sam piłkarzy przy okazji promocji swojej książki „Autópsia” przyznał na łamach „Le Fígaro”, że jego kariera mogła potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby większą wagę przykładał do należytego prowadzenia się. Wówczas mógłby zostać nawet jednym z najlepszych defensorów na świecie.
- Mógłbym zrobić dużo lepszą karierę, gdybym miał lepszy styl życia. Za dużo zabawy, za dużo dziewczyn i nie zwracałem też uwagi na swoją wagę. Moim wielkim problemem było jedzenie. Kocham jeść. Teraz tego żałuję, bo kiedy fizycznie byłem w stu procentach przygotowany, żaden napastnik na świecie mnie nie przerażał - przyznał 34-latek.Popularne
Adil Rami odniósł się także między innymi do swojego przedwczesnego opuszczenia szeregów Olympique'u Marsylia czy relacji z selekcjonerem Didierem Deschampsem.
- Kocham OM i ich kibiców, ale w strukturach zespołu jest jedna osoba, której nienawidzę. Jest ona przyzwyczajona do pracy z Myszką Miki czy Goofym i wierzy, że tak samo można postępować w świecie piłki nożnej. Nie szanował mnie i ludzie nie znają jeszcze prawdziwych powodów opuszczenia przeze mnie Marsylii. Nie mogę jeszcze ich zdradzić, ale pewnego dnia wszyscy poznają prawdę. Teraz sądzimy się, bo uważam, że zostałem niesprawiedliwie zwolniony - powiedział Francuz o swoich relacjach z Jacquesem-Henrim Eyraudem, pełniącym funkcję prezydenta Olympique'u Marsylia.
- Na początku miałem problem z Deschampsem. Powiem wprost - nienawidziłem go. Teraz muszę go jednak przeprosić i mu podziękować. Po wygraniu mistrzostw świata podszedłem do niego i poprosiłem o wybaczenie. Początkowo był bardzo surowy i myślał tylko o pracy. Uwielbiam pracować, ale nie 24 godziny na dobę. Trzeba wygospodarować też czas na odpoczynek i w tym aspekcie nie zawsze się rozumieliśmy - dodał 34-latek, który w obecnym sezonie wystąpił w dwóch meczach Boavisty.