Adrian Siemieniec przed starciem z Cercle Brugge: Czerpiemy z tego momentu, chcemy być w nim jak najdłużej

2025-03-06 10:14:11; Aktualizacja: 3 godziny temu
Adrian Siemieniec przed starciem z Cercle Brugge: Czerpiemy z tego momentu, chcemy być w nim jak najdłużej Fot. Marta Badowska / PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Jagiellonia Białystok

W czwartek o 21 Jagiellonia Białystok podejmie u siebie Cercle Brugge w ramach 1/8 finału Ligi Konferencji. Przed tym starciem Adrian Siemieniec powiedział, że ma nadzieję, iż spotkania na takim poziomie w przyszłości będą standardem dla „Dumy Podlasia”.

W poprzednim sezonie Jagiellonia Białystok nieoczekiwanie sięgnęła po swoje pierwsze mistrzostwo Polski w historii, a w bieżącej kampanii pokazuje, że jednak możliwe jest połączenie dobrych występów w Ekstraklasie z europejskimi pucharami - na krajowym podwórku zajmuje obecnie trzecie miejsce, a w czwartkowy wieczór podejmie u siebie Cercle Brugge w ramach 1/8 finału Ligi Konferencji.

„Duma Podlasia” nigdy w swojej historii nie odnotowywała takich sukcesów, a starcie z Belgami wcale nie musi zakończyć jej pięknej przygody w europejskich pucharach - w lidze zajmują oni dopiero 12 miejsce, co jest ogromnym rozczarowaniem, i wcale nie będą faworytami w starciu z Polakami.

Przed spotkaniem Adrian Siemieniec podkreślił, że zdaje sobie sprawę, że ten dwumecz jest jednym z najważniejszych w dziejach klubu, jednak podkreślił, że ma nadzieję, iż takie starcia w nieodległej przyszłości staną się standardem dla Jagiellonii.

- Klub ma bardzo długą i piękną historię, ale sportowo tak jak teraz nie było nigdy. Trzeba to pielęgnować, doceniać, ale przede wszystkim starać się cały czas iść do przodu i wchodzić na wyższy poziom. Chodzi o to, żeby ta historia nie było wzmianką w historii klubu, czymś, o czym sobie porozmawiamy, że kiedyś był taki sezon. Chodzi o to, żeby to stało się naszą codziennością. To jest bardzo trudne. Rywalizacja na krajowym podwórku jest bardzo duża, a przede wszystkim tam należy dawać odpowiednią jakość i odpowiedzi, żeby kontynuować przygodę w Europie. Czerpiemy z tego momentu, chcemy być w nim jak najdłużej. Jesteśmy teraz w takim momencie, w którym na boisku dajemy odpowiedzi i my przedłużamy ten stan, w którym jesteśmy. Nie gramy w Pucharze Polski, zostały nam dwa fronty. Nie chcemy mówić po tym meczu, że została nam tylko liga. Chcemy grać do końca, tyle ile jest na boisku, chcemy wygrać, co się da. Niestety, po drugiej stronie jest przeciwnik i pewnie myśli dokładnie tak samo. Teraz kwestia rozegrania tego dwumeczu i faktycznej siły dwóch zespołów. Co mnie cieszy to fakt, że system dwumeczowy powoduje, że raczej się nie zdarza, żeby drużyna, która jest słabsza przeszła. Czasami jeden mecz może ułożyć się według pewnego scenariusza. Jeżeli masz mecz i rewanż to przejdzie ta drużyna, która jest lepsza w dwumeczu - powiedział szkoleniowiec.