Adrian Siemieniec wynajdzie go dla Jagiellonii Białystok?!

2024-09-25 13:21:50; Aktualizacja: 2 miesiące temu
Adrian Siemieniec wynajdzie go dla Jagiellonii Białystok?! Fot. Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: Jagiellonia Białystok

Adrian Siemieniec wziął udział w konferencji prasowej przed meczem z Motorem Lublin. Szkoleniowiec Jagiellonii Białystok przyznał, że o występ w ostatnim spotkaniu o pozytywny ból głowy przyprawił go Tomás Silva. W niedawnym starciu z Lechią Gdańsk 24-latek po raz pierwszy zagrał w wyjściowej jedenastce mistrzów Polski. Opiekun „Dumy Podlasia” przerzucił go z boku obrony do środka pomocy, co okazało się bardzo dobrym posunięciem.

Portugalczyk trafił do Białegostoku na początku sierpnia tego roku z rodzimej Vizeli. 24-latek od samego początku nie ma łatwo w walce o podstawowy skład. Jego rywalem do gry na prawej stronie obrony jest bowiem Michal Sáček.

Z tego względu w pierwszych pięciu ligowych meczach Silva mógł liczyć jedynie na dwa występy. Na dodatek w obu przypadkach pojawiał się na boisku w drugiej połowie za sprawą wejścia z ławki rezerwowych.

Prawdziwą szansę otrzymał dopiero przy okazji sobotniego starcia przeciwko Lechii Gdańsk, kiedy trener Adrian Siemieniec postanowił skorzystać z jego usług już od pierwszej minuty.

Szkoleniowiec mistrza Polski zdecydował się jednak wystawić zawodnika nie na prawej stronie defensywy, co jest jego nominalną pozycją, a w środku pomocy. 

Efekt? Silva zanotował bardzo udany występ, który w 13. minucie okrasił strzelonym golem otwierającym wynik spotkania. 

- Występowałem już kiedyś w środku pola. Na prawą obronę trafiłem dwa sezony temu. Nie jest mi zatem obca pozycja pomocnika. Bardzo cieszę się z mojego pierwszego gola dla Jagiellonii. Jestem również zadowolony, że mogłem pomóc zespołowi. Najważniejsze jest zwycięstwo, nie moja bramka - mówił Portugalczyk w rozmowie z klubowymi mediami po ostatnim gwizdku.

Czy udany eksperyment z wystawieniem Tomása Silvy na pozycji środkowego pomocnika przyprawia Adriana Siemieńca o pozytywny ból głowy.

- Z pewnością. To jego pierwszy mecz od pierwszej minuty. Takie historie już w naszym zespole były, jak chociażby z Michalem Sackiem, który przychodził jako środkowy pomocnik, a dzisiaj jest jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym, prawym obrońcą w lidze. Jeżeli chodzi o Tomasa - cieszę się, że zagrał w pierwszym składzie i zdobył bramkę. Miał kilka fajnych zagrać. Potrzebuje czasu, żeby zaadaptować się do wymagań na tej pozycji, ale też ogólnie wymagań, jakie mamy w stosunku do piłkarzy. Moja w tym głowa, żeby zastanowić się, jak zestawić tę jedenastkę. Zawodnicy, którzy weszli z ławki też dali fajny sygnał zmianami i odwrócili ten mecz. Jakiś ból głowy mam, ale obym miał tylko takie problemy - przyznał szkoleniowiec białostoczan.

Jagiellonia Białystok do następnego meczu przystąpi już dziś (środa 25 września), kiedy to w ramach zaległego pojedynku czwartej kolejki ligowej stawi czoła Motorowi Lublin. Start zaplanowano na godzinę 19:00.