Afera klimatyczna w PSG. Trener paryżan kpi z zarzutów: Będziemy podróżować jachtami piaskowymi [WIDEO]
2022-09-07 08:20:47; Aktualizacja: 2 lata temuParis Saint-Germain zainicjowało wczoraj zmagania w europejskich pucharach, pokonując Juventus 2:1. Konferencję przedmeczową zajęły jednak inne tematy niż mecz, a konkretniej rozrzutny i nieekologiczny sposób podróżowania paryżan. Christophe Galtier zakpił z oskarżeń, lecz później się zreflektował.
Mistrz Francji udanie wszedł w sezon, wygrywając Superpuchar Francji i notując pięć zwycięstw na przestrzeni sześciu kolejek Ligue 1. Kolejne ważne zwycięstwo rozpędzony zespół zapisał na swe konto we wtorek, pokonując nieznacznie Juventus z Arkadiuszem Milikiem w składzie.
Od kilku tygodni we francuskich mediach forma podopiecznych Christophe’a Galtiera spychana jest na bok. W stronę klubu padają liczne zarzuty dotyczące braku poszanowania dla ekologicznych idei.
Temat nabrał na sile tuż po ostatnim wyjazdowym starciu ligowym paryżan z Nantes, notabene wygranym przez gości 3:0.Popularne
Stolicę Francji od historycznej stolicy Bretanii dzieli niespełna 400 kilometrów, co pociągiem klasy TGV dałoby się pokonać w mniej niż dwie godziny. PSG stawia jednak na komfort, wybierając prywatny samolot. Zdaniem wielu to czysty przejaw ignorancji i braku poszanowania ważnych idei.
Na konferencji przed inaugurującym starciem Ligi Mistrzów kwestia została przedstawiona trenerowi drużyny, któremu towarzyszył Kylian Mbappé. 56-latek odniósł się do całej sprawy, wywołując jeszcze większe zamieszanie.
- Wiedziałem, że padnie takie pytanie. W poniedziałek rano rozmawialiśmy o tym z firmą, która organizuje nasze wyjazdy. Zastanawiamy się nad podróżowaniem jachtami piaskowymi - odpowiedział kpiąco Galtier, na co francuski napastnik zareagował salwą śmiechu.
"We're trying to see if we can travel by sand yacht."
— SPORF (@Sporf) September 6, 2022
Christophe Galtier and Kylian Mbappe could not hold in their laughs when asked about PSG taking a private jet for a short trip to a game in Nantes last weekend 🤣 pic.twitter.com/UxIQvKtDFm
Postawa szkoleniowca wywołała prawdziwą burzę w internecie. Sprawę skomentowała nawet tamtejsza minister sportu Amelie Oudea-Castera.
„Panie Galtier, przyzwyczaił nas pan do właściwszych i bardziej odpowiedzialnych odpowiedzi” - napisała za pośrednictwem Twittera.
Były trener OGC Nice zrozumiał jednak wagę swych nieprzemyślanych słów i w rozmowie pomeczowej przeprosił za niewybredny żart.
- Wiele słyszałem o problemach klimatu naszej planety, wiem, jaka ciąży na nas odpowiedzialność. Mam poważnych zawodników, jesteśmy klubem, który jest ostrożny. Podróż do Lille odbyliśmy autobusem. Zajęło nam to 2,5 godziny w każdą stronę. Jesteśmy świadomi kwestii związanych ze zmianami klimatycznymi. Żałuję wcześniejszego żartu. Był w złym guście - tłumaczył Galtier.
Następny mecz ligowy ekipa z Parc des Princes zagra na szczęście na własnym obiekcie. Później czeka ją wyjazd do izraelskiej Hajfy, gdzie podróż żaglówką raczej nie wchodzi w grę.