Afera w Chinach. Hulk uderzył trenera rywali?!
2017-05-08 11:38:27; Aktualizacja: 7 lat temuWystępujący w Shanghai SIPG Hulk został oskarżony o uderzenie jednego z trenerów rywali.
Zespół Brazylijczyka pewnie wygrał w ostatniej kolejce Chinese Super League z Guizhou Zhicheng 3:0, a Hulk popisał się asystą oraz bramką. Zdaniem drużyny gości zapisał się do historii tego meczu również w negatywny sposób. Już w pierwszej połowie spotkania na ławkach trenerskich dochodziło do spięć, które znalazły swoją kontynuację w tunelu prowadzącym do szatni. Tam miało dojść do nieprzyjemnego incydentu z udziałem Hulka.
- W pierwszej połowie zdarzyło się kilka kłótni, trenerzy SIPG zaczęli nas obrażać w trakcie meczu, właśnie dlatego zaczęliśmy im odpowiadać - tłumaczy trener Guizhou Zhicheng, Li Bing.
- To trwało aż do przerwy, a później, w tunelu, Hulk przeklinał po angielsku do naszego asystenta trenera. Zaczęliśmy się z nim kłócić, a on uderzył pięścią naszego asystenta, Yu Minga. Yu upadł na ziemię. Zagraniczni piłkarze przyszli tutaj, by pomóc nam w rozwoju futbolu, ale to nieważne jak dobrze grasz, nie możesz obrażać Chińczyków i bić chińskich trenerów.Popularne
Zupełnie odmienne stanowisko przedstawia ekipa z Szanghaju, która twierdzi, że do zajścia nie doszło, a rywale psują tylko wizerunek zagranicznych piłkarzy.
„Nasz klub uważnie przygląda się sprawie. Po przeanalizowaniu nagrań doszliśmy do wniosku, że twierdzenie, iż Hulk uderzył asystenta trenera Guizhou nie jest prawdziwe. Oświadczenia Li Binga i Yu Minga są niewłaściwe, oni tylko prowokują wrogość między zagranicznymi piłkarzami a Chińczykami, a to uderza też w wizerunek naszego klubu” - czytamy w oświadczeniu SIPG.
Pytany o całe zajście trener drużyny Hulka, Andre Villas-Boas, twierdzi, że nie widział nic niepokojącego i nie wie, skąd wzięła się taka burza. Guizhou Zhicheng domaga się jednak wyjaśnień.
„Usilnie domagamy się, by wyższe organy rozpatrzyły poważnie tę sprawę. Mamy też nadzieję, że stosowne organy, organizatorzy imprez sportowych w Szanghaju oraz Shanghai SIPG FC podejdą do sprawy w sprawiedliwy i bezstronny sposób, udostępnią dowody i ujawnią prawdę” - pisze w oświadczeniu Guizhou.
Zamieszanie skomentował także sam zainteresowany, Hulk. Napastnik, który trafił do Chin w zeszłym roku za niemal 56 milionów euro, opublikował post na portalu społecznościowym.
„Niestety, Guizhou Zhicheng próbuje zniszczyć mój wizerunek. Trener przeciwnej drużyny oskarża mnie o agresję. Gdzie on to widział? Nie zachowywałem się gwałtownie nawet w najmniejszym stopniu! Mam czyste sumienie. Bóg to wie. Chcę tylko robić to, co kocham najbardziej - grać w piłkę. Jestem bardzo szczęśliwy w Chinach. Lubię i szanuję wszystkich Chińczyków”.
Do rozpatrzenia sprawy została wezwana chińska federacja.