Afera w Rosji. Piłkarze Krasnodaru i Zenitu pobili między innymi urzędnika

2018-10-09 12:48:21; Aktualizacja: 6 lat temu
Afera w Rosji. Piłkarze Krasnodaru i Zenitu pobili między innymi urzędnika Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Sport24.ru | Vesti

Paweł Mamajew oraz Aleksandr Kokorin mogą spodziewać się poważnych konsekwencji po swoich wybrykach.

Rosyjskie media relacjonują sprawę piłkarzy Krasnodaru oraz Zenitu Sankt Petersburg, lecz bynajmniej nie chodzi o ich wyczyny na boisku. W niedzielę obie drużyny spotkały się w starciu na szczycie rosyjskiej ligi i zwycięsko z rywalizacji wyszli „Zenitowcy”. Korzystając z czasu wolnego po meczu, napastnik Zenitu, Kokorin, wyszedł na miasto ze starszym kolegą Mamajewem.

Wyjście teraz skutkuje dość głośną aferą. Obaj zawodnicy byli bardzo agresywni i zaatakowali kilka napotkanych po drodze osób. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, jak piłkarze pobili mężczyznę na parkingu. Ma on być kierowcą prezenterki telewizyjnej, a podpadł mężczyznom tym, że zwrócił im uwagę na nieodpowiednie zachowanie. Po ataku musiał się udać do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niego uraz głowy, złamanie nosa oraz potłuczenia.

Ponadto piłkarze zaatakowali mężczyznę w kawiarni, a tym razem w ruch poszły już nie tylko pięści, lecz... krzesło. Sprawa jest o tyle poważniejsza, iż atakowana osoba jest urzędnikiem Ministerstwa Przemysłu i Handlu.

Zawodnicy byli agresywni również przy innych okazjach podczas feralnego wyjścia i teraz czekają ich poważne konsekwencje. Zarówno Zenit, jak i Krasnodar poważnie rozważają zerwanie kontraktów z piłkarzami. Do tej pory ekipa z Sankt Petersburga nie wydała jeszcze komunikatu w całej sprawie, natomiast klub Mamajewa ogłosił, że 30-latek został na razie odsunięty od pierwszej drużyny i w najbliższym czasie podjęta zostanie decyzja co do dalszych kroków.

Rosyjska federacja piłkarska nie planuje ukarania graczy, ponieważ do incydentów doszło w ich prywatnym czasie. Sprawą zajmuje się policja, a sekretarz generalny RFS, Aleksander Alajew, zaznacza, iż liczy na uczciwy proces za wybryki piłkarzy.

- Przede wszystkim chciałbym zaznaczyć, że prawo jest równe dla wszystkich, winni muszą ponieść karę. Jestem pewien, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przeprowadzi właściwe dochodzenie i ustali wszystkie okoliczności tego incydentu - powiedział rosyjski działacz.

- Takie przypadki rzucają cień na rosyjską piłkę. Staramy się zrobić wszystko, by zasłużyć na szacunek i sympatię kibiców. W każdym z naszych meczów widzimy pełne stadiony, czujemy wsparcie. Wiemy, że teraz drużyna narodowa ma do dyspozycji bardzo dobrych zawodników. Dbamy o dobro zespołu, ale potrzebujemy nie tylko świetnych sportowców, ale także ludzi podzielających nasze wartości. Ludzi, którzy kochają futbol, prawdziwych profesjonalistów, szanujących kibiców, angażujących się w działalność charytatywną. Członkowie zespołu są zwykłymi ludźmi, mogą odpocząć w swoim czasie wolnym, ale muszą zrozumieć, że mają status publiczny, że miliony ich obserwują, a dzieci biorą z nich przykład.