Aferka w Anglii. Żona Vardy'ego donosiła prasie na żonę Rooneya
2019-10-09 11:22:57; Aktualizacja: 5 lat temuColeen Rooney oskarżyła Rebekę Vardy o przekazywanie jej prywatnych informacji redakcji „The Sun”.
„The Sun” to jedna z poczytniejszych gazet w Wielkiej Brytanii, ale nie od dziś wiadomo, że pismo w wielu przypadkach nie grzeszy rzetelnością. Świat już kilkukrotnie obiegły wiadomości o fałszywych informacjach podawanych przez dziennik, a kibice piłkarscy mogą pamiętać choćby fałszywy wywiad z Xavim, po którym menedżer Tottenhamu Mauricio Pochettino w dość mocnych słowach reagował na rzekome wypowiedzi.
Ludzie z reguły chcą jednak wiedzieć, co dzieje się w życiu celebrytów i właśnie w dostarczaniu takich wiadomości specjalizuje się „The Sun”. A że informacje jakoś trzeba zdobyć, czasem trzeba posunąć się do nietypowych zagrań. Tak było w przypadku Coleen Rooney, która w pewnym momencie zauważyła, że wspomniany dziennik publikuje newsy na podstawie jej relacji na Instagramie.
Kobieta wrzucała tam prywatne treści, przeznaczone jedynie dla konkretnej grupy osób - jej prywatnych znajomych. Zwykli fani Wayne'a Rooneya i celebrytki, a także dziennikarze, nie mieli zatem do nich dostępu. Żona legendy Manchesteru United wyjaśniła na Twitterze, iż znalazła sposób na zdemaskowanie sprawcy przecieków, którym okazała się Rebekah Vardy, żona Jamiego, napastnika Leicester City.Popularne
„Od kilku lat ktoś, komu ufałam, śledził mnie na Instagramie i bezustannie przekazywał informacje „The Sun” na temat moich prywatnych wpisów” - napisała w oświadczeniu Coleen Rooney.
„Otrzymywali tak dużo informacji na mój temat, o moich znajomych i o mojej rodzinie, a nie mieli na to żadnego pozwolenia i ja też o tym nie wiedziałam.
Przez długi czas starałam się odkryć, kto może to wszystko przekazywać i z różnych powodów miałam swoje podejrzenia.
Żeby się w tym utwierdzić, wpadłam na pomysł. Zablokowałam wszystkie osoby, by nie mogły przeglądać moich prywatnych treści, z wyjątkiem JEDNEJ. (Niektórzy pewnie zastanawiali się, dlaczego nie wrzucam żadnych stories przez jakiś czas).
W ciągu ostatnich pięciu miesięcy udostępniałam tam fałszywe wiadomości, by zobaczyć, czy znajdą się w „The Sun”. I wiecie co? Trafiły tam! Historia o tym, że pojechałam do Meksyku, by wpłynąć na płeć dziecka, historia o tym, że wracam do telewizji czy ostatnio, że powódź zalała piwnicę w moim nowym domu.
Trudno było zachować to wyłącznie dla siebie i nie mówić nic na ten temat, zwłaszcza że wiadomości wciąż wyciekały. Niemniej, musiałam. Teraz jest już pewna, kto przekazywał te informacje.
Zachowałam wszystkie oryginalne stories i zrobiłam zrzuty ekranu, które jasno pokazują, że tylko jedna osoba je zobaczyła.
Chodzi o konto Rebeki Vardy”.
Na tę wiadomość zdążyła już zareagować sama Rebekah Vardy. Kobieta ma żal do koleżanki, iż wybrała taki sposób rozwiązania problemu.
„Tak jak powiedziałam ci właśnie przez telefon, żałuję, że wcześniej nie zadzwoniłaś i zapytałaś o tę sprawę” - napisała w swojej wiadomości na Instagramie.
„Nigdy nie rozmawiam z nikim na twój temat i dziennikarze, którzy przez lata prosili mnie o jakieś informacje, mogą to potwierdzić. Jeśli faktycznie mnie podejrzewałaś, mogłaś po prostu powiedzieć, zmieniłabym hasło i wtedy byśmy zobaczyły, czy to ustanie. Przez lata wiele osób miało dostęp do mojego Instagrama, nawet w tym tygodniu odkryłam, że „śledzę” ludzi, których nawet nie znam. Nie chcę zabrzmieć śmiesznie, ale nie potrzebuję pieniędzy, co niby miałabym osiągnąć sprzedając informacje o tobie? Bardzo cię lubiłam, Coleen, ale jestem zawiedziona, że tak postąpiłaś, zwłaszcza że jestem w zaawansowanej ciąży. Brzydzę się nawet tym, że w ogóle muszę to dementować. Powinnaś była do mnie zadzwonić już za pierwszym razem, kiedy coś takiego się wydarzyło [emoji złamanego serca]”.