Agent: Dlatego Buffon nie trafił do Barcelony i Realu
2018-04-11 13:34:50; Aktualizacja: 6 lat temuAgent Gianluigiego Buffona zdradził, że legendarny bramkarz swego czasu miał zostać piłkarzem Barcelony.
40-latek nie zakończył jeszcze kariery, ale już teraz przeszedł do historii włoskiej i światowej piłki. Swoją przygodę z futbolem Buffon związał tylko z dwoma klubami - Parmą i Juventusem - i nigdy nie spróbował swoich sił za granicą. Mimo zdobycia wielu trofeów, w gablocie popularnego „Supermana” wciąż brakuje pucharu za zdobycie Ligi Mistrzów, choć grał w jej finale trzykrotnie. Silvano Martina twierdzi jednak, że nie jest to szramą na bogatej w sukcesy karierze golkipera.
- Buffon jest najlepszym bramkarzem wszech czasów. Nikt nie wytrwał na jego poziomie przez 25 lat. Nie wygrał Ligi Mistrzów? Jego wielkość nie jest mierzona tytułami - stwierdził agent bramkarza w wywiadzie dla dziennika „AS”.
Następnie Martina zdradził, że Buffon niemal wyjechał grać za granicę, a konkretnie do Barcelony. Katalończycy byli bardzo blisko jego pozyskania, ale do transferu nie doszło.Popularne
- Barcelona niemalże go pozyskała, mieli już porozumienie z Parmą. Potem pojawił się jednak Juventus i Gigi nie myślał nad tym dwa razy. Później spotkaliśmy się również z Bronzettim, bliskim przyjacielem Florentino Pereza. To było w 2005 roku, przy okazji meczu Juventusu z Realem. Byli zainteresowani, ale nigdy nie doszło do poważniejszych negocjacji.
W 2006 roku w wyniku chaotycznego procesu w sprawie afery Calciopoli Juventus został zdegradowany do Serie B. Buffon zdecydował się jednak zostać w zespole „Bianconerich”, mimo iż przed skandalem planował przenieść się do Milanu.
- Wzniósł Puchar Świata, a kilka tygodni później zadebiutował w Serie B, choć miał wtedy mnóstwo propozycji. Powiedział mi: „Juventus uczynił mnie bogatym i sławnym, wiele mu zawdzięczam”.
Od dłuższego czasu spekuluje się, że Buffon może zakończyć karierę wraz z końcem sezonu, ale Martina przyznaje, że sam bramkarz jeszcze o tym nie zdecydował.
- Decyzja wkrótce nadejdzie. Cokolwiek zrobi dalej, będzie nadal zwycięzcą.