Agent Özila: Właściciele traktują kluby jak grę na PlayStation
2020-04-08 12:44:21; Aktualizacja: 4 lata temuDr Erkut Sögüt, agent Mesuta Özila, odradza swoim zawodnikom zgadzania się na obniżkę pensji i proponuje własne rozwiązanie całego problemu.
Niemiecki prawnik pomógł wynegocjować mistrzowi świata z2014 roku lukratywny kontrakt z Arsenalem, zgodnie z którym Özil zarabiatygodniowo 350 tysięcy funtów. Teraz ze względu na kryzys związany zkoronawirusem działacze „Kanonierów” chcieliby czasowo obniżyć pensjępomocnika.
- Rekomenduję, aby moi klienci nie zgadzali się na obniżkępensji w tym momencie, ponieważ nie wiem, co się wydarzy jutro - czy ligi znówbędą grane, czy kluby otrzymają wszystkie pieniądze z tytułu praw telewizyjnych - przyznał na łamach „TheSun”. - Realny wpływ koronawirusa na finanse klubów będzie dostrzegalny dopieroza około pół roku - obecnie nie jesteśmy w stanie go oszacować - dodał.
- Odroczenie płatności jest opcją wyjścia z całej sytuacji.Nie można się jednak zgadzać na obniżkę pensji, skoro kluby wciąż generująjeszcze ten sam zysk co w zeszłym roku.Popularne
Sögüt odniósł się teżdo słów ministra zdrowia Wielkiej Brytanii Matta Hancocka, który przyznałniedawno, że również piłkarze muszą poświęcić część swoich zarobków w związku zkryzysem.
- Politycy lubią mówić zawodnikom, co mają robić. Jest to trochędziwne, jeśli weźmiemy pod uwagę, że sami nie potrafią nawet chronićpracowników służby zdrowia - wyznał. - Łatwo jest mówić o chciwych piłkarzach zPremier League, ale nie należy zapominać, że wielu z tych graczy angażuje siębardzo mocno w różne akcje charytatywne.
Agent Özila zgodził się już na odroczenie wypłat niektórychswoich klientów w Niemczech czy Austrii. W webinarze Football Business Academyprzedstawił teraz swój najbliższy plan działania:
- Niektóre kluby muszą odroczyć połowę wypłat, inne 20%, ajeszcze inne nie muszą robić tego wcale - przyznał. - Jeśli jednak po wykonaniutego kroku, potrzebna jest rozmowa o ewentualnych cięciach, wówczas możemy negocjować.
Kluby Premier League mogą stracić w obecnym sezonie nawetmiliard funtów, jeśli rozgrywki nie zostaną dokończone. Sögüt nie uważa jednak,by ich sytuacja finansowa od razu znacząco się pogorszyła.
- Kluby nie są i nie będą w takiej złej sytuacji, jak toteraz przedstawiają. Większość ekip w Premier League przynosi zyski i ma teżogromne rezerwy finansowe. Jeśli drużyny mają już teraz kłopoty, to wynikają one zezłego zarządzania tymi pieniędzmi.
Niemiec nie pozostawia suchej nitki na rządzących klubami: -Niektórych właścicieli nie obchodzi, czy wydają 50, czy 200 milionów funtów. Wewszystkim chodzi tylko o prestiż i wygranie trofeum. Dla nich klub jest niczym salongier, traktują go jak grę na PlayStation. Chcą po prostu za wszelką cenę wygrać.