Aleksandar Vuković z prośbą do kibiców Piasta Gliwice. „To było dla mnie zdziwieniem”
2024-03-09 07:33:55; Aktualizacja: 8 miesięcy temuSzkoleniowiec Piasta Gliwice Aleksandar Vuković skomentował porażkę prowadzonego przez siebie zespołu z Radomiakiem Radom 2:3.
Piątkowe spotkanie Piasta Gliwice z Radomiakiem Radom przyniosło sporo emocji. Ekipa z województwa mazowieckiego prowadziła po szybkim golu Luki Vuškovicia. Wyrównał Patryk Dziczek z rzutu karnego. Potem do siatki trafili jeszcze Leonardo Rocha, Michael Ameyaw i Lisandro Semedo, który uczynił to po strzale z 11. metrów.
W doliczonym czasie gry gliwiczanie mogli wyrównać, ale tym razem Gabriel Kobylak obronił uderzenie z karnego Dziczka.
Piast przegrał 2:3 i chociaż to jego dopiero szósta porażka w tym sezonie, zajmuje 14. miejsce w tabeli Ekstraklasy. Na koncie ma bowiem aż 13 remisów.
Co po ostatnim gwizdku powiedział Aleksandar Vuković? Popularne
- Niestety mecz przez nas przegrany. Można powiedzieć, że zaczęło się źle i skończyło się źle. Początek spotkania i pierwszy aut... Byliśmy na to przygotowani, ale już pierwszy skończył się bramką. Potem potrafiliśmy odwrócić i mieć fragment dobrej gry od około 20. minuty. Przejęliśmy inicjatywę, stworzyliśmy więcej sytuacji i strzeliliśmy gola na 1:1. W drugiej połowie straciliśmy jedyną bramkę z akcji. Znowu potrafiliśmy odpowiedzieć dobrą akcją i golem. Później mieliśmy więcej z gry i wyglądaliśmy na drużynę, która jest bliżej trzeciego trafienia. Następnie był ten nieszczęsny i przypadkowy rzut karny, po którym dostaliśmy bramkę na 2:3. Mimo tego walczyliśmy dalej i mieliśmy swoją sytuację, aby chociaż zremisować. Nie strzeliliśmy karnego... Sporo też pecha i słabości w tym meczu. Jeśli nie strzela się jedenastki w ostatnich minutach, to trudno o tym nie powiedzieć (…) Tak naprawdę dzisiaj zdajemy sobie sprawę z tego, że znowu jesteśmy w walce o utrzymanie. Trzeba temu podołać i zaakceptować tę trudność, której nie chcieliśmy. Jako trener biorę za to odpowiedzialność. Nie mogę zarzucić drużynie braku zaangażowania i pracy - przyznał 44-latek.
Szkoleniowiec został zapytany o zachowanie kibiców, którzy już w trakcie meczu wyrażali swoje niezadowolenie i robili to również po spotkaniu. Trener zwrócił się do nich z prośbą.
- Reakcja po pierwszym golu była dla mnie zdziwieniem, bo to był początek meczu. Nawet jak jesteś w dobrej formie, to takie coś może się zdarzyć. Tu nie chodzi o to, aby mieć pretensje do kibiców, bo ja mam pretensje do siebie i o to, że jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy. Ja też chcę być wyżej i o tym marzyłem. Potrafiliśmy pokazać przez cały poprzedni rok, że stać nas na to, żeby bić się o coś więcej. Teraz musimy sobie uświadomić, że musimy się bić o to, aby się utrzymać w lidze. Nie mówić o tym, że chcemy być wysoko i tak dalej, tylko najpierw zdobyć odpowiednią liczbę punktów, aby się utrzymać. Jest całe grono drużyn, które o to walczy, tak samo jak Radomiak, który potrafił podnieść się po słabym początku roku. To też jest sztuka i zasługa trenera oraz drużyny. My tak samo musimy tę serię przerwać i poszukać punktów oraz zwycięstwa. Wierzę w tę drużynę. Wiem, że potrafi i umie grać. Może brakuje trochę spokoju i świadomości, o co gramy w pierwszej kolejności. Wierzę w to, że zaczniemy punktować. Już w meczu z Puszczą jest do tego okazja. Ten wtorkowy mecz będzie dla nas bardzo ważny. Jeżeli chodzi o kibiców to prośba o to, aby w trudnym momencie dać wsparcie tej drużynie i klubowi. Łatwo kibicować zespołowi kiedy są zwycięstwa i wygrywa się, ale tak naprawdę każdy chce tego samego, aby Piast był wyżej i przede wszystkim w pierwszej kolejności utrzymał się w lidze - powiedział Vuković.