Alexis Sánchez: Nie żałuję transferu do Manchesteru United
2019-09-03 11:43:18; Aktualizacja: 5 lat temuAlexis Sánchez twierdzi, że nawet mimo niepowodzeń, nie żałuje decyzji o przenosinach do Manchesteru United.
Swego czasu wokół Chilijczyka narosło wiele szumu. Jego kontrakt z Arsenalem powoli wygasał i gracz niezbyt skłaniał się do jego przedłużenia, a faworytem do jego pozyskania był Manchester City. Ostatecznie Manchester United zaoferował większe pieniądze i wygrał wyścig. Z czasem transfer okazał się być jednak niewypałem, zarówno dla klubu, jak i piłkarza, co poskutkowało odejściem Alexisa do Interu Mediolan. Na odchodne zawodnik udzielił wywiadu redakcji „BBC”, w którym wyjaśnia, dlaczego wybrał grę dla „Czerwonych Diabłów”.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że poszedłem do Manchesteru United. Zawsze to powtarzałem. Ten klub jest najbardziej utytułowany w Anglii - przekonuje napastnik.
- Gdy trafiłem do Arsenalu, to było fantastyczne, byłem tam szczęśliwy, ale w tamtym czasie United rosło w siłę, sprowadzali zawodników, by coś wygrać. Chciałem do nich dołączyć i wygrywać razem z nimi. Nie żałuję wyboru. Prawdziwie szczęśliwy i tak jestem wtedy, gdy gram dla reprezentacji.Popularne
Ostatecznie czarę goryczy przelała jednak decyzja menedżera o pomijaniu Alexisa przy wyborze składu. Ole Gunnar Solskjær wolał stawiać na innych graczy, z czym nie do końca zgadza się Sánchez.
- Byłem szczęśliwy również w Manchesterze United, ale zawsze mówiłem znajomym - ja po prostu chcę grać. Jeśli by mi na to pozwolili, dałbym z siebie wszystko. Czasem grałem 60 minut w meczu, a później w ogóle mnie nie wystawiali. Nie wiedziałem nawet dlaczego.
- Dlaczego nie grałem w tym sezonie? Czułem się dobrze, myślę, że dobrze poradziłem sobie również na Copa América. Ale to trener decyduje czy zagram, dlatego to jego musicie o to spytać, nie mnie.
Jeszcze przed odejściem z Arsenalu 30-latek prezentował znakomitą formę strzelecką, ale w Manchesterze United nie strzelał już tak regularnie. Podczas całego swojego pobytu na Old Trafford rozegrał 45 spotkań, w których zdobył zaledwie pięć goli. To mniej niż w samym ostatnim półroczu w barwach „Kanonierów”, kiedy tylko w lidze uzbierał siedem trafień.