Angielsko-hiszpański pojedynek o Leandro Trossarda

Przyszłość znajdującego się w szczycie kariery reprezentanta Belgii jest zupełnie niejasna. Po tym sezonie jego umowa z „Mewami” straci ważność i można przypuszczać, że nie zechce jej przedłużyć, poszukując nowego wyzwania oraz szansy na wywalczenie trofeów.

Wraz z nagłym odejściem Grahama Pottera z The Amex na rzecz „The Blues”, brytyjskie media błyskawicznie podchwyciły spekulacyjny wątek transferowy. Nic dziwnego, w końcu współpraca między piłkarzem a trenerem układała się bardzo dobrze. Niewykluczone więc, że londyńczycy połaszą się na darmową okazję kolejnego lata.

Ta misja nie musi wcale okazać się prosta. Talentem Trossarda zachwyca się wiele czołowych ekip, a do wyścigu może włączyć się Atlético Madryt, które z coraz większą ciekawością przygląda się poczynaniom zawodnika.

„Los Colchoneros” nastawiają się na wzmocnienia jak najniższym kosztem ze względu na skromny budżet.

Choć znajomość wychowanka Genk z Potterem wydaje się pewnym handicapem, to należy pamiętać, że szkoleniowiec dysponuje dosyć szerokim wachlarzem graczy na jego pozycji. Konkurencja o pierwszą jedenastkę już jest zacięta, a przecież niebawem na Stamford Bridge dołączyć może Christopher Nkunku.

W jednym z ostatnich wywiadów Trossard podkreślał, że jeśli ma zmienić klub to wyłącznie z myślą o pełnieniu ważnej roli w zespole. Dlatego też na horyzoncie pojawiać się będą inne opcje, spośród których już od stycznia stanie przed kluczowym wyborem nowego pracodawcy.

21-krotny reprezentant „Czerwonych Diabłów”, mogący operować na boisku również jako napastnik lub ofensywny pomocnik, zachwyca swoimi umiejętnościami na angielskich boiskach od 2019 roku.

Start bieżącej kampanii w jego wykonaniu był wyjątkowy. W Premier League zdobył on pięć goli i zaliczył dwie asysty, a w starciu z Liverpoolem zanotował hat-tricka.