Anthony Lopes nie pozostawia złudzeń w sprawie przyszłości. „Mam ten klub we krwi”

Anthony Lopes wyrasta na legendę Olympique'u Lyon. Portugalczyk od najmłodszych lat broni barw klubu z Groupama Stadium i nie zamierza tego zmieniać. Doświadczony bramkarz jest przekonany co do swoich planów.

Portugalczyk urodzony we francuskim Givors, położonym nieco ponad 25 kilometrów od Lyonu, rozgrywa swój dziesiąty sezon w trykocie ukochanego Olympique'u. Lopes jest związany z cenionym francuskim klubem, odkąd skończył dziewięć lat.

32-latek piął się po szczeblach młodzieżowych, kotwicząc w końcu w seniorskiej kadrze siedmiokrotnego mistrza kraju. Początkowo jednak pełnił rolę zmiennika Hugo Llorisa, który w 2012 roku zdecydował się na transfer do Tottenhamu.

Lata mijają, a na koncie reprezentanta Portugalii znajdziemy już 449 występów w trykocie „Les Gones”. W całej historii drużyny ze środkowo-wschodniej części Francji tylko Grégory Coupet rozegrał więcej spotkań (520). Istnieje spora szansa, że Lopes pobije wynik siedmiokrotnego mistrza kraju.

W przeszłości 32-latka wielokrotnie łączono z transferem. Zainteresowanie wykazywały nim zespoły z Premier League i Paris Saint-Germain, które zainicjowało w tej sprawie nawet rozmowy. Ostatecznie mistrz Europy z 2016 roku przedłużył kontrakt z macierzystą ekipą, ucinając wszelkie spekulacje.

Jak przekonuje sam zainteresowany, jego marzeniem jest nawiązanie z Olympique'em Lyon do dawnych lat i sięgnięcie po ważne trofea.

- Wszyscy wiedzą, że mam czerwono-niebieskie serce. Mam OL we krwi. Jestem tutaj, odkąd skończyłem 9 lat. Wspinałem się po szczeblach kariery. Jestem dumny, że mogę nosić tę koszulkę, mecz po meczu. Chcę zaprowadzić ten klub tam, gdzie na to zasługuje. To klub na bardzo wysokim poziomie, z dużymi ambicjami - powiedział w rozmowie z Prime Video piłkarz, który na poziomie Ligue 1 zanotował 340 spotkań.

Lopesa czeka zatem sporo pracy. Do tej pory w karierze klubowej sięgnął tylko po Puchar Francji, wznosząc go w odległym 2012 roku.