Ofensywny zawodnik nie odegrał kluczowej roli w odniesieniu zwycięstwa nad Olympique'em Marsylia (2:1) w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów, ponieważ po blisko pół godzinie rywalizacji został zmuszony do opuszczenia placu gry po zderzeniu się głową z obrońcą Chancelem Mbembą.
Początkowo wydawało się, że zdjęcie 30-letniego piłkarza było spowodowane podejrzeniem u niego wstrząśnienia mózgu.
Niestety szczegółowe badania wskazały na poważniejszy problem, ponieważ wykazały pękniecie kości lewego oczodołu, co wiązało się z koniecznością poddania gracza operacji.
W związku z tym udział Heunga-mina Sona w nadchodzącym mundialu stanął pod olbrzymim znakiem zapytania, bo Tottenham w wydanym komunikacie nie poinformował, ile czas zajmie Koreańczykowi otrzymanie pozwolenia na powrót do gry.
I o ten aspekt po porażce „Kogutów” z Liverpoolem został zapytany menedżer londyńskiego klubu na pomeczowej konferencji prasowej. Włoch podzielił się na niej optymistycznym rokowaniami w kontekście udziału skrzydłowego w zbliżających się Mistrzostwach Świata.
- Wysłałem mu wiadomość wczoraj po operacji. Sonny był naprawdę, bardzo rozczarowany tą sytuacją… Jestem przekonany, że szybko wróci i zagra w na mundialu dla Korei Południowej - zapewnił doświadczony szkoleniowiec.
30-latek wystąpił w 19 meczach w tym sezonie i zanotował w nich pięć trafień oraz dwie asysty.
Zespół z Azji swój udział w Mistrzostwach Świata rozpocznie od rywalizacji w grupie H z Urugwajem, Ghaną oraz Portugalią.