Arkadiusz Milik: Fajnie być tu z powrotem
2021-11-13 00:05:29; Aktualizacja: 3 lata temuArkadiusz Milik po ośmiomiesięcznej przerwie wrócił do reprezentacji Polski i od razu wpisał się na listę strzelców w meczu z Andorą. Po nim udzielił wywiadu na antenie TVP Sport.
Napastnik Olympique'u Marsylia rozegrał 45 minut w spotkaniu z Anglią na Wembley, ale od tego czasu Paulo Sousa nie mógł już korzystać z jego usług, bo Milik długo leczył uraz kolana. Z tego powodu ominęło go też EURO 2020. Ze jego jest już jednak wszystko w porządku, gra też regularnie w klubie, więc selekcjoner nie tylko powołał go na listopadowe zgrupowanie reprezentacji, ale również wystawił w piątkowym meczu u boku Roberta Lewandowskiego.
Przeprowadzający rozmowę dziennikarz rozpoczął od powitania po długiej przerwie i pytania o to, jakie to uczucie, znów zagrać z orzełkiem na piersi.
– To super uczucie, opuściłem trochę tych spotkań z powodu kontuzji, także cieszę się, że mogę znowu być z kadrą; cieszę się z gola, ze zwycięstwa. Fajnie być tu z powrotem – odpowiedział szczęśliwy Milik, który następnie został poproszony o skomentowanie swoich dwóch bramek, z których tylko jedna została uznana, bo przy drugiej odgwizdany został minimalny spalony.Popularne
– My, napastnicy mieliśmy dzisiaj dużo okazji strzeleckich po dośrodkowaniach. Staraliśmy się atakować piłkę i po jednej z takich sytuacji zdobyłem bramkę. Starałem się zgrywać do Roberta. Nie wiem, czy on mi odgrywał, czy źle sobie przyjął futbolówkę, ale ta spadła mi pod nogi i udało mi się strzelić, z czego się cieszę. Powtórki drugiego gola jeszcze nie widziałem, ale zdarzało już mi się w tym sezonie strzelać gole ze spalonego. Miejmy nadzieję, że następny już będzie prawidłowy.
Ostatnie pytanie dotyczyło sztucznej nawierzchni, na której Polakom przyszło rozgrywać spotkanie z Andorą.
– Różnica jest kolosalna, szczególnie jeśli chodzi o kontakt piłki z murawą, to jak piłka się odbija. Czuć różnicę przy każdym podaniu i strzale, więc na pewno to kwestia przyzwyczajenia. Na co dzień gramy na naturalnej nawierzchni, więc takie murawy są nam obce. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo i trzy punkty. Cieszę się z gola, idziemy do przodu, rozwijamy się, przed nami jeszcze dużo pracy.
Po dwóch golach Lewandowskiego, a także trafieniach Jóźwiaka i właśnie Milika podopieczni Paulo Sousy wygrali z przedostatnią drużyną grupy I 4:1 i zapewnili sobie udział w marcowych barażach o przyszłoroczne Mistrzostwa Świata. Wychowanek Rozwoju Katowice zaliczył 60. występ w reprezentacji Polski.