Arsenal da sobie radę bez Robina Van Persiego?
2012-08-28 02:04:28; Aktualizacja: 12 lat temu Fot. Transfery.info
Arsene Wenger porównał obecną sytuację swojego zespołu do roku 2007, kiedy drużynę opuścił kapitan i wieloletnia gwiazda - Thierry Henry.
Menedżer "Kanonierów" stwierdził, że obecność jego zespołu co roku w czołówce Premier League jest dowodem, że można odbudować drużynę nawet po straceniu kluczowych graczy. Następcami Van Persiego, co wiadomo od dawna, mają być Lukas Podolski i Olivier Giroud, ale zakupieni w sumie za 24 miliony funtów napastnicy póki co nie grzeszą skutecznością. Mimo to, Wenger wierzy, że niedługo zaczną strzelać bramki jak na zawołanie.
- Słuchajcie, jeśli chcecie mnie przekonać, że straciliśmy gracza nie do zastąpienia [Van Persie], tracicie swój czas. Byłem pierwszym, który to powiedział. Musimy znaleźć sposób, aby dać sobie z tym radę, strzelając więcej bramek niż z Van Persie'm. Myślę, że możemy to zrobić. W zeszłym sezonie Giroud strzelił 20, Podolski strzelił 20, możemy uzyskać jeszcze więcej goli, jestem przekonany, że strzelać mogą też Diaby i Ramsey i Walcott i Gervinho. Chciałbym tylko powiedzieć, że padały te same pytania, kiedy Thierry Henry opuścił nas. Dokładnie te same. I na początku ubiegłego sezonu musiałem wam odpowiedzieć: "Dlaczego wystawiasz Van Persiego na środku ataku, on nie jest środkowym napastnikiem?". Więc zawsze trzeba wziąć wszystko z perspektywy. Co jest dla mnie pozytywne to to, że uważam, że mamy potencjał.
Wenger zaprzeczył jakoby miał zamiar zatrudnić pomocnika Newcastle, Cheicka Tiote. Z nieoficjalnych informacji wynika, że bardziej aktywny od menedżera "Kanonierów" w ostatnich dniach okienka ma być trener Stoke - Tony Pulis.