Arsenal gotów rozbić bank na nowego napastnika
2025-03-12 21:25:59; Aktualizacja: 1 godzina temu
Arsenal planuje podjąć próbę przeprowadzenia głośnego transferu w ramach Premier League w postaci wyciągnięcia Alexandra Isaka z Newcastle United - przekazał Florian Plettenberg ze Sky.
Zespół „Kanonierów” zamierzał polegać na Gabrielu Jesusie i Kaiu Havertzie w charakterze środkowych napastników w układance menedżera Mikela Artety w trakcie bieżących rozgrywek. Obaj nie grzeszyli jednak oczekiwaną skutecznością i na domiar złego nabawili się poważnych kontuzji w kluczowym etapie sezonu.
W związku z tym w strukturach londyńskiego klubu trwały w ostatnich tygodniach dyskusje na temat podjęcia próby sprowadzenia solidnej klasy atakującego.
W mediach przewinęło się już wielu potencjalnych kandydatów, mogących wzmocnić kadrę Arsenalu przed startem następnych rozgrywek. Jednym z nich jest Alexander Isak z Newcastle United, który wyrósł na konkretny cel transferowy ekipy z Emirates Stadium, o czym poinformował Florian Plettenberg ze Sky.Popularne
Reprezentant Szwecji spisuje się w tym sezonie bardzo solidnie w barwach „Srok”, co dokumentuje liczba 22 zdobytych bramek i pięciu zaliczonych asyst w 32 występach.
Z tego też powodu ligowy rywal „Kanonierów” nie podchodzi zbyt chętnie do tematu pozbycia się jednego ze swoich liderów i wycenił go na astronomiczną sumę 180 milionów euro, mającą odstraszyć potencjalnych interesantów.
Mimo to Arsenal jest przekonany, że w toku prowadzonych negocjacji uzyska korzystniejsze dla siebie warunki ewentualnego transferu z udziałem środkowego napastnika.
W osiągnięciu tego celu może też mu pomóc wywalczona pozycja przez Newcastle United, bo w razie braku zameldowania się w przyszłej edycji Ligi Mistrzów będzie musiało znacząco zbić cenę. W tym wypadku mówiło się o kwocie nieznacznie przekraczającej 100 milionów euro.
Obecnie „Sroki” liczą się na poważnie w grze o awans do elitarnych rozgrywek, bo tracą zaledwie dwa punkty do czwartej Chelsea. Ponadto Anglia znajduje się o krok o zapewnienia sobie możliwości wystawienia piątego przedstawiciela w turnieju poprzez wygranie rankingu UEFA za bieżący sezon. W tych okolicznościach podopieczni Eddie'ego Howe'a przegrywają walkę o piątą lokatę z Manchesterem City przez gorszy bilans bramkowy.