Arsenal wyszarpał zwycięstwo z beniaminkiem [WIDEO]. Mikel Arteta odkrył nowego środkowego napastnika?

Arsenal musiał sporo się natrudzić, żeby wywieźć komplet punktów z terenu Leicester City. Pościg za Liverpoolem trwa w najlepsze, bo „Kanonierzy” wygrali 2-0. Dubletem popisał się letni nabytek z Realu Sociedad, rezerwowy Mikel Merino.

Choć na papierze wyraźnym faworytem do wygrania pojedynku był Arsenal, tak na wiele czasu przed meczem zapowiadało się na ciężką przeprawę z perspektywy Mikela Artety.

Siła ofensywna wicemistrzów Anglii na przestrzeni ostatnich tygodni diametralnie zubożała. Kontuzje Bukayo Saki, Kaia Havertza oraz Gabriela Martinellego spowodowały, że hiszpański szkoleniowiec musiał zgrywać ofensywne trio w nowym wydaniu.

Ostatecznie „Lisy” miał postraszyć tercet Raheem Sterling-Leandro Trossard-Ethan Nwaneri. Ostatecznie tylko ten ostatni zasługuje na wyróżnienie, choć największy bohater skrywał się wśród pomocników.

Popularne

Previous

Mateusz Borek chce głośnego powrotu do reprezentacji Polski. „Kładzie na dupę 20-latków i się nimi bawi”

„Powinien kończyć ten sezon w rezerwach”. Legia Warszawa to już dla niego za wiele

Teraz się zacznie?! „Nieznani Sprawcy” z komentarzem po meczu Legii Warszawa

Ten napastnik chce do Legii Warszawa

Przemysław Frankowski trzasnął drzwiami w RC Lens! „Odmówił gry i trenowania”

Damian Kądzior o krok od sensacyjnego transferu w Ekstraklasie

POTWIERDZONE: Miał przejąć Pogoń Szczecin, teraz chce kupić inny klub z Ekstraklasy

Łukasz Masłowski znowu to zrobił? To może być „kozacki” transfer Jagiellonii Białystok

Next

Decydujące gole padły w końcówce rywalizacji. Kiedy Arteta zdecydował się przesunąć Merino na pozycję „dziewiątki”, od razu przyniosło to dla niego pozytywny skutek.

Zdobywca otwierającej bramki uśpił czujność Wouta Faesa przy ślicznym dograniu Nwaneriego. Na zegarze widniała 81. minuta.

Londyńczycy z północy zapobiegli nerwowej końcówce i jeszcze przed doliczonym czasem ustalili wynik na 2-0. Trafienie ponownie zanotował Merino, który tym razem z półwoleja pokonał Madsa Hermansena.

Spotkanie nie obfitowało w wiele sytuacji podbramkowych. Obie ekipy łącznie oddały 16 strzałów, ale z przebiegu rywalizacji goście zasłużyli na zgarnięcie pełnej puli.

Dzięki triumfowi Arsenal – przynajmniej na chwilę – zbliżył się do prowadzącego w tabeli Liverpoolu na cztery punkty. „The Reds” swoje spotkanie rozegrają przed własną publicznością przeciwko Wolverhampton Wanderers w niedzielę.