Arteta broni Wengera

W ciągu ostatnich kilku dni drużyna „The Gunners” nie spisywała się za dobrze w rozgrywkach pucharowych zarówno w Anglii, jak i w Europie. Po porażkach 0-1 z Blackburn Rovers w ramach spotkania The FA Cup i z Bayernem Monachium 1-3 w Lidze Mistrzów, szkoleniowiec Arsenalu Arsène Wenger znalazł się w ogniu krytyki brytyjskich mediów.

 

W trakcie niedawnej konferencji prasowej Mikel Arteta stwierdził, iż jest tak samo wściekły na wyniki swojej drużyny, jak fani z Emirates Stadium. Za ten fakt Hiszpan nie obwinia Wengera, ale sugeruje, że przyczyną strat ważnych bramek są indywidualne błędy piłkarzy i brak koncentracji w istotnych dla zespołu momentach meczu.

 

Były zawodnik Evertonu powiedział: - Nie wiem czy to są nerwy, ale gdy pewne rzeczy nie idą po twojej myśli, tak jak mecz z Blackburn, zaczynasz analizować statystyki spotkania i stwierdzasz, że bez problemu powinniśmy ten mecz wygrać. To właśnie w tym momencie musimy przyglądać się dokładniej naszej postawie i starać się poprawić to, co musi zostać naprawione. Jeśli widzisz końcowy wynik meczu i zdajesz sobie sprawę, że miliony przed telewizorami obserwują jak Arsenal na własnym boisku przegrywa z Rovers i odpada z The FA Cup to możesz pomyśleć tylko jedno – katastrofa.

 

Czasami zdarza się brak koncentracji. Popełnisz głupi błąd lub zrobi to twój kolega z drużyny. Ważne, aby ta pomyłka się nie powtórzyła. Taki mały szczegół potrafi wykorzystać drużyna przeciwna, a to kosztuje nas dużo punktów. Dobrą rzeczą jest to, iż nie wytykamy sobie błędów. Jeśli piłkarz się myli, cała drużyna to robi. Zbiorowa odpowiedzialność – dodał Arteta.

 

Hiszpański pomocnik pochwalił postawę swojego rodaka Santiago Cazorli. W sobotnim meczu z Aston Villą zdobył dwie bramki dające upragnione zwycięstwo „The Gunners”.

 

Myślę, że był fenomenalny. On gra w każdym meczu na najwyższych obrotach. Sposób w jaki porusza się na boisku jest genialny. Podobny styl ma Jack Wilshere. Są dla naszej drużyny bardzo ważni – powiedział Arteta.