Artur Wichniarek kwestionuje ruch Legii Warszawa. „Dla mnie to nie ma sensu”
2025-04-21 07:52:05; Aktualizacja: 1 dzień temu
W sobotę ogłoszono zatrudnienie Frediego Bobica w Legii Warszawa na stanowisku „Head of Football Operations”. Wątpliwości odnośnie tego ruchu ma Artur Wichniarek i podzielił się nimi na antenie Kanału Sportowego.
Od dłuższego czasu mówiono o tym, że Legia Warszawa nawiąże współpracę z Fredim Bobicem, co oficjalnie potwierdzono w sobotę. Objął on stanowisko „Head of Football Operations”, czyli ma odpowiadać za tworzenie i realizację kompleksowej strategii sportowego rozwoju klubu - najważniejszym elementem jego pracy ma być wzmocnienie procesów rekrutacyjnych i transferowych, ze szczególnym naciskiem na międzynarodowe transfery wychodzące.
Co do CV 53-latka nie można mieć żadnych zastrzeżeń - w VfB Stuttgart pełnił rolę dyrektora sportowego, później był tam kierownikiem sportowym i takie samo stanowisko zajmował w Eintrachcie Frankfurt oraz Herthcie. Wątpliwości może jednak budzić fakt, że człowiek, który ma odpowiadać za długofalowy rozwój klubu, podpisał jedynie roczny kontrakt, a także to, czy jego działania nie będą się zbytnio pokrywać ze sferą kompetencji Michała Żewłakowa, który niedawno objął stanowisko dyrektora sportowego. Na ten temat na antenie Kanału Sportowego wypowiedział się Artur Wichniarek.
- W rok nie zbudujesz nawet altany na ogrodzie. Z całym szacunkiem do Frediego Bobica, którego uwielbiałem jako piłkarza i jako kolegę z zespołu, [...] ale czy dzisiaj Legia, zatrudniając wcześniej Michała Żewłakowa, który pasuje idealnie, potrzebuje kolejnego dyrektora? Daj Michałowi pracować, tak jak pracował w swoim pierwszym okresie, gdy Legia była w Lidze Mistrzów i robiła mistrzostwo Polski. Dwa tak mocne charaktery, na dwóch funkcjach w klubie, które są praktycznie te same... Dla mnie to nie ma sensu - powiedział 48-latek.Popularne
- Ja boję się, by w tej całej układance nie było takiego cichego opiniowania ruchów Żewłakowa do właściciela klubu przez Bobica. By przy pierwszych dwóch, trzech czy czterech słabszych meczach pozyskanego zawodnika nie było poddawania w wątpliwość. Komuś dałeś kompetencje, by robić transfery, by posprzątać bałagan, to trzeba teraz zaufać - stwierdził Wichniarek.