Raków Częstochowa w czwartkowy wieczór stanął przed ogromną szansą - awansem do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy. Rezultat starcia Sportingu ze Sturmem Graz powodował, że nawet w razie porażki, mistrz Polski mógł zapewnić sobie promocję.
Ostatecznie jednak ekipa spod Jasnej Góry uległa przeciwnikowi aż 0-4.
Gracze Dawida Szwargi razili nieskutecznością i błędami indywidualnymi, a mimo to zapracowali sobie na pochwałę od Artura Wichniarka. Ten w studiu TVP Sport skomplementował Raków.
- Błędy były z obu stron. Raków stworzył sobie mnóstwo sytuacji. Atalanta wykorzystywała błędy niemiłosiernie.
- W pierwszym meczu mistrz Polski przegrał tylko 0-2, z kolei tym razem ulegli 0-4. Nie zmienia to jednego: moim zdaniem to był bardzo dobry mecz Rakowa Częstochowa - stwierdził.
- Jeżeli mieliby napastnika, to byłoby inaczej. Problem mistrza Polski to jest brak dobrego snajpera i o to chodzi. Wystawiasz w Rakowie Muriela i mamy zgoła inny rezultat. Byłoby 2-2, czy 3-3 i cieszylibyśmy się z awansu - stwierdził Wichniarek.
Grupę Rakowa Częstochowa wygrała Atalanta, a drugie miejsce przypadło Sportingowi.