AS: Real Madryt pod ścianą w temacie Jamesa Rodrígueza. Nie chce negocjować z Atlético, ale... musi

„Królewscy” potrzebują pieniędzy, by pokryć swoje duże wydatki na tegorocznym rynku transferowym, a jednym z głównych źródeł przychodu ze sprzedaży ma być James Rodríguez. Kolumbijczyk nie chciał zostawać dłużej w Bayernie Monachium, ale nic nie wskazuje na to, by miał też zostać w Realu. Klub szuka odpowiedniego kupca i preferowaną opcją jest Napoli, ale w rozmowach napotkano komplikacje.

Zarówno pomocnik, jak i „Los Blancos” chcą tego transferu, ale na tym pozytywne wieści się kończą. „AS” informuje, że gracz zapewnił Carlo Ancelottiego o woli przeprowadzki, a Napoli jest gotowe nawet przydzielić mu numer 10, który jest niedostępny dla nowych piłkarzy od czasów Diego Maradony.

Kłopotem jest to, że Napoli chce przejąć prawa do wizerunku zawodnika, jak przy każdym swoim transferze, a Realowi oferuje jedynie wypożyczenie z opcją wykupu. To nie satysfakcjonuje madrytczyków, którzy woleli sprzedać gracza definitywnie. I tutaj pojawia się problem dla „Królewskich”, ponieważ na ten moment jedyna oferta definitywnego zakupu nadeszła ze strony Atlético Madryt.

Derbowi rywale porozumieli się tego lata już w kwestii Marcosa Llorente i Real wolałby nie wzmacniać ponownie sąsiadów zza miedzy. Dziennik twierdzi jednak, że klub może nie mieć innego wyjścia, jeśli chce zarobić duże pieniądze.

Czas działa na niekorzyść Napoli, które lada dzień może mieć znacznie mniejsze szanse na dopięcie transakcji. „Rojiblancos” czekają na rozwiązanie sytuacji z Antoine'a Griezmanna oraz na aktywację przez Barcelonę klauzuli odejścia gracza. Gdy transfer zostanie dokonany, ekipa z Wanda Metropolitano oficjalnie przedstawi ofertę za Jamesa. Jeśli Napoli nie znajdzie sposobu na przekonanie Realu, piłkarz może pozostać w LaLiga.