Assulin na zakręcie kariery, ratunkiem styczniowe wypożyczenie do Barnsley?

Gai Assulin jeszcze kilka lat temu wymieniany był w gronie cudownych dzieci z piłkarskiej szkółki Barcelony - La Masii. Talent Izraelczyka nie rozkwitł jednak na tyle, żeby kataloński klub zaoferował mu poważny(...)

Gai Assulin jeszcze kilka lat temu wymieniany był w gronie cudownych dzieci z piłkarskiej szkółki Barcelony - La Masii. Talent Izraelczyka nie rozkwitł jednak na tyle, żeby kataloński klub zaoferował mu poważny kontrakt gwarantujący występy w pierwszym zespole (propozycja trzyletniej umowy i dalszego rozwoju w Barcelonie B została odrzucona przez agenta zawodnika, słynnego Piniego Zahaviego), więc w grudniu poprzedniego roku przeniósł się on na zasadzie wolnego transferu do Manchesteru City.

Z pewnością teraz żałuje tego ruchu, gdyż do tej pory nie dostał nawet powołania do pierwszego zespołu prowadzonego przez Roberto Manciniego. Dlatego też jeszcze na początku sezonu mówił: - Potrzebuję pewności i mogę ją zyskać tylko poprzez regularną grę. City i ja sądzimy, że powinienem odejść na wypożyczenie, aby grać co tydzień. Mogę zostać w Anglii lub dołączyć do jakiegoś hiszpańskiego drugoligowca.

Najwyraźniej "The Citizens" woleli, aby Assulin ogrywał się w Anglii, gdyż trzy dni temu ustalono warunki wypożyczenia do Barnsley do trzeciego stycznia. Transakcja nie doszła do skutku, gdyż zawodnik nie był fizycznie przygotowany do gry dla "The Reds".

Dyrektor sportowy klubu Championship, Don Rowing, nie rezygnuje jednak ze sprowadzenia młodego Izraelczyka. - To było uczciwe dla zawodnika, żeby powiedzieć o fizycznych brakach. Zadecydowaliśmy nie przeprowadzać teraz transakcji. Nie przesądza to jednak o tym, że nie spróbujemy w przyszłości, gdy otworzy się okno transferowe. On jest piłkarzem, którego bardzo podziwia Keith [Keith Hill - menadżer Barnsley - przyp. red.].

Kontrakt młodzieżowego reprezentanta Izraela z Manchesterem City obowiązuje do czerwca 2013 roku, więc rozmowy o ewentualnym transferze mogą rozpocząć się już niebawem.