Aston Villa: Doprowadzał klub do ruiny. Teraz Chiny ścigają go listem gończym!

Ostatnie lata nie oszczędziły Aston Villi, która w kiepskim stylu spadła do Championship w 2016 roku. Pomocną dłoń wyciągnął wtedy Tony Xia, który obiecał zainwestowanie w klub tak, by ten powrócił do dawnej świetności. Nie trzeba było jednak dużo czasu, żeby zorientować się, że Chińczyk wcale nie jest miliarderem. Okazało się, iż stoi on jedynie na czele innych inwestorów. Różnego rodzaju oszustwa finansowe nie ułatwiały sprawy, a oburzeni współpracownicy postanowili walczyć o swoje prawa.

Wykupiony za 76 milionów funtów klub znajdował się w coraz gorszej sytuacji finansowej i już po dwóch latach zarządzania przez Chińczyka groziły mu poważniejsze konsekwencje ze strony FA. Ostatecznie udało się jednak uniknąć administracji z zewnątrz, ponieważ część udziałów w ekipie z Birmingham przejęli prawdziwi miliarderzy - Wes Edens oraz Nassef Sawiris. Później przejęli oni pełnię władzy nad klubem, gdy okazało się, że Xia nie spłacił 30 milionów funtów byłemu właścicielowi. Biznesmeni przejęli te długi w zamian za resztę udziałów.

Inwestorzy zgromadzeni wokół Xii liczyli na spore zyski z inwestycji w klub, który miał wkrótce grać w Premier League. Teraz czują się oszukani, a pekiński sąd przyznał im rację i, jak przekazuje „Daily Mirror”, wystawił nagrodę w wysokości 30 tysięcy funtów za wskazanie miejsca pobytu podejrzanego. Wystosowano list gończy oraz nakaz aresztowania. Tony Xia jest konkretnie oskarżony o niespełnienie warunków umowy oraz niespłacanie długów.

Xia zapadł się pod ziemię i nie korzysta nawet z Twittera, z którego tak ochoczo publikował posty wcześniej. Chińczyk pozwolił sobie jedynie na dość specyficzne gratulacje po tym jak Aston Villa awansowała do Premier League. Choć klubem zarządzały już inne osoby, Xia z dumą przyznał, że dotrzymał swojej obietnicy o promocji do angielskiej ekstraklasy.