Ofensywny zawodnik rozgrywał znakomitym sezon w barwach Atalanty i był bez wątpienia jedną z najjaśniejszych postaci w drużynie z Bergamo oraz głównym autorem wywalczenia przez nią awansu do ćwierćfinału trwającej edycji Ligi Mistrzów za sprawą zdobycia pięciu bramek w dwumeczu z Valencią (4:1, 4:3).
32-latek znajdował się wówczas w niebywałym gazie, ale niestety przez nastanie pandemii koronawirusa i zawieszenie rozgrywek został zmuszony do budowania formy od nowa.
Josip Iličić nie był jednak w stanie szybko wrócić do dobrej dyspozycji, ponieważ przed wznowieniem zmagań nabawił się urazu kostki.
Mimo to reprezentant Słowenii pojawiał się na włoskich boiskach, ale nie czuł się zbyt komfortowo, dlatego po nabawieniu się kolejnych drobnych problemów zdrowotnych otrzymał od sztabu szkoleniowego zgodę na opuszczenie końcówki sezonu, aby móc w należyty sposób przygotować się do rywalizacji z Paris Saint-Germain w Lidze Mistrzów.
Włoskie media uważają, że ofensywny zawodnik nie wystąpi w tym spotkaniu, ponieważ kompletnie załamał się po tym, jak przyłapał żonę na zdradzie z innym mężczyzną po powrocie do rodzimego kraju z Włoch.
„La Gazzetta dello Sport” przekonuje nawet, że Iličić właśnie ze względu na problemy osobiste, a nie sportowe, został odesłany do domu i teraz przez ostatnie wydarzenia ma być do tego stopnia wstrząśnięty, że rozważa przedwczesne zakończenie kariery.
Słoweniec strzelił 21 goli i zaliczył 9 asyst w 34 rozegranych meczach w tym sezonie.