Atalanta: Gosens rozchwytywany. Hitowy transfer latem?!

Robin Gosens na brak zainteresowania nie może narzekać. W kolejce po wahadłowego Atalanty ustawiły się m.in. Chelsea, Borussia Dortmund czy Inter Mediolan.

„Orobici” już w zeszłym sezonie zbierali ogromne pochwały. W bieżącej kampanii, kiedy dodatkowo było im dane zadebiutować w Lidze Mistrzów, ekspertom oraz kibicom brakuje już słów. Pomimo trudnej sytuacji w swojej grupie bergamczycy zdołali awansować do 1/8 finału, a obecnie czekają oni na rywala w fazie ćwierćfinałowej. Przy tym jednocześnie nie spuścili z tonu w Serie A i zajmują w tych rozgrywkach czwartą pozycję.

Atalanta przede wszystkim chwalona jest jako kolektyw, choć nie da się ukryć, że poszczególni członkowie zespołu już teraz byliby widziani w jeszcze mocniejszych klubach. Jednym z przykładów jest Gosens, który w 30 meczach strzelił osiem goli i zanotował pięć asyst, a jego dobra forma nie przeszła uwadze ekip z Niemiec, Anglii czy… Włoch.

O angażu Niemca z holenderskim paszportem myślą Inter Mediolan, Leicester City, Borussia Dortmund, Chelsea, Eintracht Frankfurt oraz Schalke. Serwis internetowy Tuttomercatoweb.com jest zdania, że faworytem w walce o podpis 25-latka mogą być „Czeladnicy”, którym utalentowany gracz kibicował od dzieciństwa.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Ryōya Morishita nie dla Legii Warszawa?! Pojawili się chętni na transfer

32-krotny reprezentant Polski „skasowany” przez Michała Probierza

Next

Dodajmy, że wcześniej na celowniku innych klubów znalazł się Pierluigi Gollini, podstawowy golkiper w układance Gian Piero Gasperiniego.