Nowy selekcjoner reprezentacji Polski otoczył się w sztabie ciekawymi postaciami. Jednym z jego asystentów będzie Sebastian Mila, a za przygotowanie bramkarzy będzie odpowiadał Tomasz Kuszczak.
Niewykluczone, że grono to zasili jeszcze Jerzy Dudek. Kwestia ta powinna rozstrzygnąć się pod koniec roku.
Miejsce drugiego trenera seniorskiej kadry otrzymał z kolei Robert Góralczyk, postać ciekawa, choć nieoczywista.
W 2015 roku, nie mając zbyt dużego doświadczenia, został włączony do sztabu Adama Nawałki. Wcześniej 49-latek pracował bez większych sukcesów samodzielnie w Polonii Bytom.
Z Adamem Nawałką dotarł do ćwierćfinału Mistrzostw Europy we Francji. Przy 65-latku trwał do samego końca, czyli do kompletnie nieudanych Mistrzostw Świata w 2018 roku.
Góralczyk trenował później chwilę Motor Lublin, a następnie został dyrektorem sportowym GKS-u Katowice. Przez kibiców klubu z województwa śląskiego nie jest raczej wspominany z wypiekami na twarzy.
To za jego kadencji GKS sfinalizował kompletnie nieudane transfery Daniela Tanżyna i Daniela Krasuckiego.
Powrót Góralczyka do reprezentacji należy uznać zatem za pewną sensację. Mając na uwadze ostatnie lata, nic nie zapowiadało, że 49-latek otrzyma jeszcze taką szansę.