Bakayoko: Jeśli Bernardo Silva zostanie zawieszony, to będzie wstyd
2019-10-04 12:08:46; Aktualizacja: 5 lat temuPomocnik AS Monaco, Tiémoué Bakayoko, uważa, że oskarżenie Bernardo Silvy o rasizm jest absurdalne. Skrzydłowy Manchesteru City zapędził się w żartach z Benjaminem Mendym.
Silva i Mendy świetnie znają się z czasów wspólnej gry dla AS Monaco, a teraz występują razem w Manchesterze City. Obu zawodników połączyła przyjaźń, a obaj mają przy tym duży dystans do siebie, dlatego nie szczędzą sobie niewybrednych żartów. Niedawno Silva opublikował zdjęcie Francuza z młodości i zestawił je z czarnoskórą, rysunkową postacią z reklamy hiszpańskich słodyczy Conguitos. Mendy'emu żart się spodobał, ale Portugalczyk niespodziewanie stał się ofiarą internetowej społeczności, która doszukuje się w całej sytuacji rasizmu.
Sprawa zawsze na tyle daleko, że organizacja Kick It Out zgłosiła ją do władz FA, a te przyglądają się sytuacji. Teraz skrzydłowy jest oficjalnie oskarżony o rasizm i grozi mu zawieszenie za „obrażenie” kolegi z zespołu. W obronie zawodników stanął ich były kolego z Monako, Tiémoué Bakayoko.
- Trochę mnie to zaskakuje, wręcz szokuje, że sprawy zaszły tak daleko - powiedział czarnoskóry pomocnik w wywiadzie dla „Omnisport”.Popularne
- Wszyscy doskonale wiemy, że Bernardo i Ben są bardzo bliskimi przyjaciółmi. Grałem z nimi w jednej drużynie, przez trzy lata widywałem ich na treningach, wiem, jak silną mają relację. To wstyd, jeśli dostaną karę za coś takiego.
- Bernardo to dobry chłopak, bardzo miły dla wszystkich, ma wielkie serce. On z całą pewnością nie jest rasistą.
Bakayoko zauważa, że podobne żarty gracze stroili sobie już w klubie z księstwa. Wtedy nikt nie robił z tego problemu.
- Ciągle sobie dogryzali, wzajemnie. Uwielbiają żartować z siebie, ale bardzo się przy tym lubią. A to właśnie się liczy. Nagle ktoś wypomina im rasizm, nie mogę w to uwierzyć... To się robi zbyt poważne, mam nadzieję, że nie będzie żadnego zawieszenia.