Bale: W Realu Madryt wszyscy oczekują od ciebie bycia galaktycznym. Ja chyba nie byłem taki jak większość z nich

2021-05-24 10:05:42; Aktualizacja: 3 lata temu
Bale: W Realu Madryt wszyscy oczekują od ciebie bycia galaktycznym. Ja chyba nie byłem taki jak większość z nich Fot. FotoPyk
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: The Times

Przebywający na wypożyczeniu w Tottenhamie Hotspur Gareth Bale udzielił dużego wywiadu dziennikowi „The Times”. Rozmowa była poświęcona głównie pobytowi Walijczyka w Realu Madryt.

„Królewscy” we wrześniu 2013 roku zapłacili za skrzydłowego 101 milionów euro, dokonując wtedy największego transferu w historii piłki nożnej, po piłkarzu oczekiwano, że będzie chciał przypodobać się wszystkim dokoła. Zamiast tego wiódł on spokojne życie, rzadko kiedy wychodząc na miasto.

Początkowo media w Hiszpanii próbowały się przyzwyczaić do stylu bycia Garetha Bale’a, roztaczając nad nim parasol bezpieczeństwa. Z czasem jednak ich podejście do Walijczyka uległo zmianie. Próbowano zrobić z niego lenia, człowieka zamkniętego w sobie i obawiającego się nieustannie o własne zdrowie.

To jednak nie podziałało - gracz nie wyszedł do mediów i nie zaczął mówić po hiszpańsku, czego od niego wymagano. Jego rzecznikiem prasowym w praktycznie każdej kwestii został Jonathan Barnett, agent piłkarski, który często nie gryzie się w język.

W międzyczasie zawodnik brylował, imponując występami na prawym skrzydle i współpracą z duetem Cristiano Ronaldo-Karim Benzema. Tym, o czym jednak nie potrafiono zapomnieć, były powtarzające się problemy zdrowotne, przez które cierpiał zespół.

Po odejściu Portugalczyka, to na Bale’u skupiła się największa uwaga. On ponownie nie zamierzał jednak bawić się w żadne gierki i żył tak jak przedtem, nie goszcząc na czerwonych dywanach. Finalnie został wrogiem numer jeden. Latem 2020 roku zaczął mieć tego dość, więc ulotnił się do Anglii. Teraz, gdy wypożyczenie do Tottenhamu Hotspur dobiega końca, „Książę Walii” udzielił wywiadu, mówiąc o Realu Madryt… w czasie przeszłym.

– Sprawa wygląda następująco: w Realu Madryt wszyscy oczekują od ciebie bycia galaktycznym. Spodziewają się robienia tych samych rzeczy, jakie widzieli u innych. Ja chyba nie byłem taki jak większość z nich. Lubiłem zachowywać siebie dla samego siebie, gdy wiele osób lubi wychodzić i nie tyle popisywać się przed mediami, co w pewien sposób budować swoją markę. Oni chodzą na te wydarzenia z czerwonym dywanem, ja nigdy taki nie byłem. Chciałem grać w piłkę, a potem jechać do domu i być normalnym człowiekiem – rozpoczął.

– Gdy gwizdano na mnie po raz pierwszy, nie wiedziałem, jak sobie z tym poradzić. Potem jednak zrozumiałem, że powinienem był myśleć w następujący sposób: „Jak mogę sobie z tym poradzić lepiej, nawet jeśli fani czy drużyna nie są zadowoleni z mojej gry? Jak sprawić, by to na mnie nie wpływało? Jak grać na wysokim poziomie bez względu na krytykę?”. W Hiszpanii piłka nożna jest bardzo wyolbrzymiana. Wszystko, co robisz w Realu Madryt, jest wyolbrzymiane. Media obserwują cię 24/7. Nawet na treningach obserwują twój każdy ruch. Potrzeba trochę czasu, by się do tego przyzwyczaić – zauważył.

– Gdy chciałem wyjść z przyjaciółmi czy rodziną, to kończyło się z 20-30 osobami wokół mnie bez możliwości ruchu. Musisz znaleźć w Madrycie swoje miejsca, gdzie za bardzo nie będziesz mieć zawracanej głowy. Trudno to robić, ale to coś, czego szybko się uczysz, bo w przeciwnym wypadku to wszystko cię przytłacza – kontynuował.

– Mój inny sposób bycia prawdopodobnie nie spodobał się hiszpańskim mediom. Wiem, że media nie były z tego powodu zbyt szczęśliwe. Nie zamierzam się jednak dla nikogo zmieniać. Nie pozwolę, by media zmieniły moje życie czy rzeczy, jakie robię. Wiem, że to przez to dostałem więcej kija niż marchewki, ale to zaakceptowałem – dodał.

– Mój hiszpański? Mówię na tyle dobrze, by sobie radzić i rozumieć wszystko, co się wokół mnie dzieje. Media irytowało to, że nie rozmawiałem z nimi po hiszpańsku. To dlatego zrobiły wielki dramat, telenowelę górnych lotów o tym, że nie potrafię tego czy tamtego – zdradził.

– Reakcja mediów na śmiech Hazarda po meczu z Chelsea? Widziałem to. To wyglądało tak, jakby dosłownie dopiero co wszystkich zamordował. Na koniec to jest gra w piłkę... – skomentował.

Bale w zakończonym sezonie uzbierał 34 spotkania, zanotował 16 trafień oraz cztery asysty. Jego kontrakt z Realem Madryt wygasa 30 czerwca 2022 roku.

***

Bale zdecydował. „Nie chcę powodować chaosu”