Reprezentant Argentyny został sprowadzony do Barcelony jako zastępstwo odchodzącego Yaya Toure w 2010 roku. Kosztował 22 miliony euro i okazał się świetną inwestycją. Jak się okazało, w swoim drugim sezonie, częściej grał na środku obrony niż w pomocy i teraz chciałby oficjalnie potwierdzić swoją chęć pozostania w Hiszpanii, przedłużając wygasający w 2014 roku kontrakt o dwa lata.
Agent 28-letniego piłkarza, Walter Tamer, zaczął działać w tym kierunku już w maju i otrzymał pozytywne sygnały ze strony Barcelony, a konkretnie od dyrektora sportowego Barcy, Andoniego Zubizarrety, który zadeklarował, że sprawę przedłużenia kontraktu wyjaśnią jeszcze przed startem nowego sezonu.