Bartłomiej Drągowski rozważa ten transfer do Ekstraklasy

Bartłomiej Drągowski znowu w Ekstraklasie? Temat jeszcze nie jest przesądzony, ale zdaniem Szymona Janczyka z Weszlo.com dołączenie przez bramkarza Panathinaikosu do Widzewa Łódź to możliwy scenariusz.

W ostatnich dniach informacje na temat przyszłości Bartłomieja Drągowskiego i nieco konkretniej - pomysłu jego transferu do Widzewa Łódź przekazało kilka zarówno rodzimych, jak i greckich źródeł. Piotr Wołosik ujął to tak, że istnieje duża szansa na to, że bramkarz wyląduje w szalejącym na rynku klubie Ekstraklasy.

Teraz swoje wieści przekazał Szymon Janczyk. Według niego bramkarz faktycznie rozważa dołączenie do Widzewa. Nie jest to nierealny ruch.

Golkiper ma inne opcje z zagranicy. Sprawa jest jednak prosta - jeżeli działacze z Łodzi zaoferują mu bardzo dobre i większe od reszty pieniądze, transakcja prawdopodobnie stanie się faktem. Trzeba więc jeszcze trochę poczekać na epilog.

Popularne

Previous

Od tego transferu zacznie Marek Papszun

Szykuje się powrót do Ekstraklasy?! Na ratunek kariery

Kibice Legii Warszawa wyciszeni w Canal+? Jest reakcja stacji

„To najlepiej zarządzany klub w Polsce”. Bez wahania

Trzy lata temu był poza zasięgiem polskich klubów, teraz kupiła go Cracovia

Mario Balotelli w Polsce? Doszło do kontaktu

Robert Lewandowski nie trenuje z FC Barceloną

Tomasz Kędziora z sensacyjnym transferem do Ekstraklasy?!

Next

Dokładna kwota na razie nie padła, natomiast jeśli Drągowski istotnie wyląduje w Widzewie, pewnie dołączy do grona Ekstraklasowiczów z zarobkami w okolicach miliona euro rocznie.

28-latek to były zawodnik Jagiellonii Białystok, który odszedł z niej w 2016 roku na rzecz kontynuowania kariery w Fiorentinie. Następnie zaliczył pobyty w Empoli oraz Spezii Calcio. Ta ostatnia na początku 2024 roku wypożyczyła go do Grecji, a w końcu został wykupiony przez Panathinaikos.

Bilans czterokrotnego reprezentanta naszego kraju w jego trykocie to 72 spotkania i 25 czystych kont. Ostatnio nie jest jednak pierwszym wyborem zajmującego się drużyną Rafaela Beníteza i stąd w ogóle temat zmiany otoczenia.

***

Tyle trzeba zapłacić za Dominika Marczuka