Bartomeu: Oskarżenia to sprawa polityczna
2015-02-04 18:29:39; Aktualizacja: 9 lat temu Fot. Transfery.info
Josep Maria Bartomeu, prezydent FC Barcelona, w dwóch wczorajszych wywiadach ustosunkował się do oskarżeń.
Śledztwo hiszpańskiego Urzędu Skarbowego wywołało spore zamieszanie w Barcelonie. Rzekomo Katalończycy na transfer Neymara wydali łącznie aż 94,9 miliona euro, mimo deklarowanej kwoty 86,2 miliona euro. WIĘCEJ O SPRAWIE: http://transfery.info/73481,hiszpanski-urzad-skarbowy-neymar-kosztowal-prawie-95-milionow
Bartomeu za pośrednictwem mediów (stacje telewizyjne TV3 i 8tv) postanowił odnieść się do zarzutów.
- Wszystko, co zrobiliśmy było dokładnie wyliczone i postępowaliśmy wedle standardowej procedury przy transferze zawodnika jak Neymar. Poinformowaliśmy o kwocie 57 milionów euro i możemy ją potwierdzić również teraz. Różnica polega na tym, że Barcelona i krajowy sąd pewne umowy interpretuje inaczej. Nie mam dowodów, ale to są fakty. W poprzednim roku pozwoliliśmy zorganizować na naszym stadionie "Koncert Wolności" i zagraliśmy mecz ubrani w strój na wzór katalońskiej flagi, a marsz niepodległości Katalonii przeszedł przez Camp Nou - może to niektórym było nie w smak. Widzę sprawę ze sportowego i politycznego punktu widzenia. Będziemy dalej pracować nad rozwiązaniem sprawy, bo nie chcemy jej tak zakończyć. Jestem przekonany, że są pewne siły w rządzie niezadowolone, że Neymar trafił do Barcelony. Klub taki jak Barcelona w swojej historii doznał wielu niesprawiedliwości, a to kolejna, i to jest poważne. Chcę dojść do sedna. Robimy wszystko we właściwy sposób. Będziemy działać z tą samą siłą, a jeśli zajdzie potrzeba, jeszcze mocniej - powiedział Bartomeu.
- Nie złamaliśmy żadnego prawa. Dlatego nie zaakceptujemy żadnej ugody. Ani Sandro Rosell, ani ja, nie ponosimy winy. Chcemy prawdy. Chcemy wyjaśnić, że działaliśmy zgodnie z prawem, a nie poza nim. Zachowaliśmy się poprawnie, zrobilibyśmy to samo, sprowadzając Neymara do naszego klubu.
- Sprawa nic nie zmienia w wyborach, które ogłosiliśmy w styczniu. Wystartuję w nich po zakończeniu sezonu. Sprawa Neymara tylko wzmocni nas, mnie i nasz zarząd.
- Prowadzone są śledztwa w innych moich sprawach i dyrektorów, to tylko kolejny "przypadek". Są też śledztwa dotyczące zawodników pierwszego zespołu. Barcelona jest na świeczniku. Są siły w rządzie, które nie lubię Barcelony odnoszącej sukcesy. Jesteśmy atakowani, bezpodstawnie.