„Lewy” wykorzystał zgrupowanie reprezentacji Polski, aby posłać w świat komunikat, że nie zamierza więcej grać w Bayernie Monachium. To zmotywowało Bawarczyków do znalezienia następnego kandydata do ewentualnego zajęcia miejsca po swoim najlepszym strzelcu.
Osimhen w poprzednim sezonie zmagał się z urazem twarzy, ale mimo to zdołał strzelić 18 goli i zanotował sześć asyst.
Nigeryjczyk nie tak dawno oświadczył, że chciałby kontynuować współpracę z „Błękitnymi”, ale Włosi są otwarci na jego sprzedaż. Warunkiem do tego jest wyłożenie co najmniej 110 milionów euro.
Jak podaje „Corriere dello Sport”, mistrzowie Niemiec na razie się nie zrażają i złożyli już zapytanie do klubu o sytuację 23-latka. Według dziennika przedstawiciel Serie A byłby skłonny obniżyć oczekiwania do około 100 milionów euro, co w dalszym ciągu znajduje się poza możliwościami Bayernu, który po prostu nie wydaje takich kwot na piłkarzy.
Wydaje się, że w tym momencie przeprowadzenie tego typu transferu jest bardzo mało prawdopodobne.
Przedtem z FCB połączeni zostali Saša Kalajdžić czy Sébastien Haller. Obu zawodnikom przygląda się też Borussia Dortmund.