Bayern Monachium wyciągnie konsekwencje wobec Sadio Mané. Skończy się letnim transferem?!

Zespół „Bawarczyków” zaprezentował się przyzwoicie na tle ekipy prowadzonej przez Pepa Guardiolę. Mimo to poniósł bolesną trzybramkową porażkę na Etihad Stadium i ma teraz iluzoryczne szanse na zameldowanie się w półfinale elitarnych klubowych rozgrywek na Starym Kontynencie.

O takim obrocie spraw decyduje nie tylko wynik pierwszego meczu, ale też atmosfera panująca w zespole, co pokazuje incydent z udziałem Sadio Mané i Leroya Sané po zakończeniu wtorkowego pojedynku.

Pomiędzy oboma ofensywnymi zawodnikami doszło do wymiany zdań, która zakończyła się wyprowadzeniem ciosu przez Senegalczyka w twarz Niemca. Ten próbował natychmiast odpowiedzieć na ten atak, ale został w porę powstrzymany przez kolegów z zespołu. Dzięki temu nie doszło do poważnej bójki.

Bayern Monachium odmówił udzielenia jakiegokolwiek komentarza w tej sprawie, ale nie zamierza jej pozostawić bez wyciągnięcia konsekwencji wobec 31-letniego skrzydłowego.

Dziennikarze Sky przekonują, że przedstawiciele klubu nie zamierzają tolerować tego typu występków i boleśnie ukarzą Sadio Mané.

Trwają obecnie pomiędzy nimi dyskusje nad jej rozmiarem. Pod uwagę brane są trzy scenariusze - wysoka grzywna, zawieszenie zawodnika na określony czas lub nawet wystawienie go na sprzedaż po zakończeniu sezonu.

Ten ostatni krok wydaje się dość radykalny, ale jednocześnie całkiem realny. Nawet niektórzy gracze spodziewają się tego i to pomimo faktu, że Senegalczyk został sprowadzony na Allianz Stadium niecały rok temu z Liverpoolu za 32 miliony euro.

Od tego czasu nie odnalazł się on do końca w nowym otoczeniu i między innymi przez problemy zdrowotne zaliczył tylko 32 występy z zanotowanymi jedenastoma trafieniami i pięcioma asystami.

Jego umowa obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku.