Bayern zwalnia pracownika na życzenie trenera

Willy Sagnol był jedynym członkiem sztabu Carlo Ancelottiego, który pozostał w klubie po tym, jak Włochowi podziękowano za współpracę. W okresie przejściowym pomiędzy rozstaniem z "Carletto", a zatrudnieniem Juppa Heynckesa to Francuz pełnił obowiązki pierwszego trenera. Do sztabu Ancelottiego dołączył on latem tego roku. Od początku nie było tajemnicą, że nie był to wybór samego Włocha, tylko decyzja szefostwa klubu, któremu nie podobało się, że trzykrotny triumfator Ligi Mistrzów coraz mocniej otaczał się członkami rodziny i znajomymi zatrudniając ich na kluczowych stanowiskach. Sagnol był człowiekiem Bayernu w sztabie Ancelottiego.

To jednak nie przeszkadzało Juppowi Heynckesowi zażądać zwolnienia byłego obrońcy reprezentacji Francji i Bayernu argumentując to chęcią otoczenia się zaufanymi ludźmi. Niewdzięczna rola przekazania tej informacji zainteresowanemu przypadła tradycyjnie już w udziale dyrektorowi sportowemu bawarskiego klubu - Hasanowi Salihamidžiciowi, który później podał ją również mediom. - Ta decyzja naturalnie nie była dla nas łatwa. W końcu przez lata grałem razem z Willym w jednej drużynie. Ale jako byli piłkarze doskonale wiemy, że w tej branży tak po prostu czasem jest - mówił dziennikarzom Bośniak.