Benjamin Aidoo wskazał piłkarza, któremu chciałby towarzyszyć w ostatniej drodze

2020-05-10 16:47:20; Aktualizacja: 4 lata temu
Benjamin Aidoo wskazał piłkarza, któremu chciałby towarzyszyć w ostatniej drodze
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Footmercato.net

Benjamin Aidoo w rozmowie z Footmercato.net odpowiedział na kilka pytań dotyczących piłki nożnej, której jest wielkim fanem.

Aidoo jest gwiazdą internetu, która narodziła się kilka tygodni temu. Ghańczyk przewodzi grupie mężczyzn wykonujących jedyny w swoim rodzaju obrzęd pogrzebowy, tańcząc z trumnami. Aidoo razem z kolegami stał się w ostatnim czasie bohaterem wielu memów. Z reguły to połączenie nagrań z niefortunnymi wypadkami i ich tańca. Wszystkiemu towarzyszy utwór „Astronomia” autorstwa Vicetone & Tony'ego Igy'ego.

Oto część wywiadu z Ghańczykiem:

- Czytamy, że jesteś wielkim fanem Barcelony.
- Tak, tak, tak. To prawda.

- Czy to nie dziwne, że Ghańczyk wspiera klub, w którym występuje Luis Suárez? (W 2010 roku Ghana mierzyła się w ćwierćfinale mundialu z Urugwajem. W końcówce dogrywki napastnik wybił piłkę z linii bramkowej ręką. Asamoah Gyan przestrzelił karnego, a potem to ekipa z Ameryki Południowej wygrała konkurs jedenastek - red.).
- Faktycznie jestem podzielony (śmiech). Ilekroć go widzę lub słyszę jego nazwisko, robię się smutny. Jego zagranie ręką wysłało chłopaków do domu, uniemożliwiając im grę w półfinale. To było dramatyczne. Dla mnie „Suárez” znaczy teraz „niemożliwe”. Jeśli chcesz coś osiągnąć i jest tam Suárez, nie uda ci się to.

- Czy Ghańczycy wybaczyli Gyanowi?
- Wciąż mu nie wybaczyli. My nie wybaczamy. W dniu przestrzelenia tego karnego kibice poszli do jego domu, nękając jego mamę. Ten błąd źle wpłynął na jej zdrowie, co jest akurat smutne.

- A ty masz do niego żal?
- Ktoś musi przegrać, żeby inny wygrał. Myślę, że dał z siebie wszystko. My jesteśmy tylko widzami. Jeśli sam nie jesteś na murawie, jest tak zapewne dlatego, że byłeś za słaby. Nie możesz więc kogoś oceniać. Gdy ktoś gra w reprezentacji, z jakiegoś powodu do niej trafił i trzeba trzymać za niego kciuki mimo wszystko.

- Twoim zdaniem Neymar powinien wrócić do Barcelony?
- Myślę, że tak. Bez niego Messi wygląda na przygaszonego.

- To pytanie może wydać się dziwne, ale któremu piłkarzowi chciałbyś towarzyszyć w jego ostatniej drodze?
- Każdemu życzę oczywiście długiego życia, ale jeśli faktycznie mam kogoś wybrać, marzyłbym o Ronaldinho. Potem Maradona i Messi. Ronaldinho to gracz, który wywarł na mnie największe wrażenie. Byłby to hołd od tancerza, którym jestem, dla tancerza, którym on był na murawie.