Bogusław Leśnodorski: Możliwości finansowe właściciela Rakowa są jakieś dwadzieścia razy większe niż Darka Mioduskiego

2021-12-03 17:29:53; Aktualizacja: 2 lata temu
Bogusław Leśnodorski: Możliwości finansowe właściciela Rakowa są jakieś dwadzieścia razy większe niż Darka Mioduskiego Fot. FotoPyk
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Interia.pl

Były prezes i właściciel Legii Warszawa Bogusław Leśnodorski udzielił wywiadu Interii.pl, gdzie odniósł się między innymi do ewentualnego zatrudnienia przez mistrzów Polski Marka Papszuna.

Choć Legia Warszawa zdołała się przełamać i wygrała dwa kolejne mecze, to i tak niemalże pewne jest, że Marek Gołębiewskie to tylko opcja tymczasowo i najpóźniej po sezonie pożegna się z piastowanym stanowiskiem.

Mówi się, że głównym kandydatem do zastąpienia 41-latka jest Marek Papszun z Rakowa Częstochowa. Jego kontrakt wygasa 30 czerwca 2022 roku.

Na temat ewentualnych przenosin tego szkoleniowca do stolicy postanowił wypowiedzieć się były prezes i właściciel obecnych mistrzów Polski, Bogusław Leśnodorski. Jego zdaniem, szanse na ten ruch są nikłe.

- To się nigdy nie wydarzy. Po pierwsze - niewyraźnie widzę taki scenariusz, że on rzeczywiście przychodzi. A po drugie - jak przyjdzie, to będzie tylko piękna katastrofa. Może pan to zanotować. Znam się trochę na tym, bo zajmuję się tym od lat. Wiem, na jakich warunkach Papszun funkcjonuje w Rakowie i wiem, że nigdy takich warunków nie będzie miał w Legii. Nie chcę teraz tego porównywać. Proszę tych słów nie ubierać w krytykę. To po prostu nie zadziała i tyle - stwierdził.

Były sternik stołecznej ekipy odniósł się także do informacji sugerujących, że Papszun mógłby liczyć w Legii na rekordową gażę.

- Słyszałem o takiej kwocie, ale to już jest lekko śmieszne. Przecież możliwości finansowe właściciela Rakowa Michała Świerczewskiego są jakieś - no tak rzućmy - dwadzieścia razy większe niż Darka Mioduskiego. Jak Michał będzie chciał, to zapłaci trenerowi każdą kasę. Pieniędzmi można palić w każdym kominku. Nie wiem tylko, czy to jest do końca mądre. Ciekaw jestem, jak to się potoczy. Nie znam aż tak dobrze Marka Papszuna. Wysoko go cenię za pracę, którą wykonuje. Wydaje mi się, że został dzisiaj postawiony w bardzo głupiej sytuacji - dodał.

Leśnodorski został także zapytany o ewentualny powrót na Łazienkowską Stanisława Czerczesowa.

- Myślę, że gdyby Stasiu chciał, to by tym trenerem w Legii został. Nie wiem, czy tak bardzo chce. Widocznie nie. Bardziej go widzę w roli właściciela lub prezesa klubu. Nie wykluczam takiego obrotu spraw. Ten gość jest zdolny do wszystkiego. Ja go bardzo lubię i szanuję - między innymi za to, że jest w stanie podejmować decyzje trudne i zaskakujące w bardzo krótkim czasie. Ma mądre podejście do piłkarskiego życia. No i jest z Legią mocno związany emocjonalnie - przyznał.