Bogusław Leśnodorski: To powszechna wiedza, że dyrektor w Legii nie jest żadnym partnerem do dyskusji

2021-10-30 13:14:28; Aktualizacja: 3 lata temu
Bogusław Leśnodorski: To powszechna wiedza, że dyrektor w Legii nie jest żadnym partnerem do dyskusji Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Stan Futbolu

Bogusław Leśnodorski wypowiedział się w negatywny sposób na temat braku wpływu jakiegokolwiek z ostatnich trenerów Legii Warszawa na dokonywane transfery w drużynie w programie „Stan Futbolu”.

Były prezes i współwłaściciel stołecznego zespołu zabierał już wielokrotnie głos odnośnie funkcjonowania drużyny „Wojskowych” po opuszczeniu struktur ekipy z Łazienkowskiej w 2017 roku.

W większości przypadku jego wypowiedzi nie były zbyt korzystne dla jego byłego partnera i obecnego sternika Legii Warszawa w osobie Dariusza Mioduskiego.

W programie „Stan Futbolu” nie zmienił swojej optyki i stwierdził wprost, że ostatni szkoleniowcy aktualnego mistrza Polski nie mają praktycznie żadnego wpływu na dokonywane transfery.

- Czy do Legii trafiali zawodnicy, jakich chciał Michniewicz? Bez kokieterii. Wiadomo, że w klubie od kilku lat jest tak, że trener nie ma nic do powiedzenia w sprawie transferów. Czy któryś z ostatnich szkoleniowców miał dobre kontakty z dyrektorem sportowym Radosławem Kucharskim? Nie żartujmy sobie, bądźmy poważni. To powszechna wiedza, że dyrektor w Legii nie jest żadnym partnerem do dyskusji - stwierdził Bogusław Leśnodorski.

- Ja się zawsze dziwię pochwałom dla takich graczy jak Mahir Emreli czy Lirim Kastrati. To już od lat jest tak, że tacy gracze przychodzą, zagrają coś na świeżości, a w piłce nożnej liczy się wyłącznie powtarzalność. Oceniajmy transfery po kilku miesiącach. Poważni piłkarze w poważnej piłce mają kontrakty pięcioletnie. Jak Legia podpisuje kontrakty na rok czy dwa, to ci goście wiedzę, że jeśli coś nie wyjdzie, to zaraz się zawiną. Poważny zespół nie kontraktuje zawodników na dwa lata. Takie rzeczy się nie dzieją. Jeśli masz w kadrze 20 piłkarzy, to 15 z nich powinno mieć kontrakty długoletnie. Inaczej to nie działa - uważa 46-latek, który sam podobne umowy podpisywał na przykład z Vadisem Odjidją-Ofoe.

Były współwłaściciel „Wojskowych” skomentował także zwolnienie Czesława Michniewicza oraz plotki związane z chęcią zatrudnienia w niedalekim czasie w jego miejsce Marka Papszuna z Rakowa Częstochowa.

- Nie było powodów, żeby go zostawić. Było widać, że to nie działa i dobrze dla niego się stało, że odszedł - powiedział Leśnodorski o rozstaniu z Michniewiczem.

- Wszyscy piszecie, że dla Marka Papszuna przejście do Legii to szansa. Ale jeśli Legia nie skończy tego sezonu na podium, nie zagra w pucharach i nic się w tym klubie nie zmieni? To być może w kolejnych latach inny klub stanie się wiodącym w lidze - zauważa 46-latek, który mógł w ten sposób mieć na myśli właśnie ekipę z Częstochowy.