Bohater Legii Warszawa: Jestem głodny gry w reprezentacji

2024-11-03 23:59:46; Aktualizacja: 2 tygodnie temu
Bohater Legii Warszawa: Jestem głodny gry w reprezentacji Fot. Pawel Bejnarowicz / PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Legionisci.com

Legia Warszawa w prestiżowym starciu pokonała Widzew Łódź 2:1. Kilka słów na temat tego spotkania powiedział po meczu Bartosz Kapustka, który na swoim koncie zapisał piękne trafienie.

Legia Warszawa do niedzielnego starcia z Widzewem Łódź podchodziła z serią czterech zwycięstw na koncie. Podopieczni Daniela Myśliwca nie okazali się być łatwym rywalem, ale ostatecznie to „Wojskowi” mogli cieszyć się z wygranej 2:1 i kontynuowania dobrej passy.

- Jesteśmy w gazie jako zespół. Po przerwie na kadrę nie przegraliśmy jeszcze meczu, gramy znacznie lepiej i stwarzamy sobie więcej sytuacji niż wcześniej. Dzisiejszy mecz był trudny, ale takie mecze też trzeba wygrywać. Nie zawsze będziemy zwyciężać wieloma bramkami, ale ważne, żebyśmy na koniec wychodzili zwycięsko. Dzisiejszy mecz był dla nas ważny, tak samo dla Widzewa, ale to my wygraliśmy - powiedział po spotkaniu Bartosz Kapustka, cytowany przez portal Legionisci.com.

27-latek znajduje się w tym sezonie w naprawdę dobrej formie, co potwierdził także pięknym trafieniem, którym otworzył wynik niedzielnego starcia.

Była to już jego ósma bramka w tym sezonie, a dołożył do tego jeszcze trzy asysty. Dobra postawa Kapustki została ostatnio nagrodzona przez Michała Probierza, który powołał go na październikowe zgrupowanie i wpuścił z ławki w starciu z Chorwacją, co było dla Kapustki wielkim powrotem do reprezentacji Polski - ostatni raz z orzełkiem na piersi zagrał bowiem w listopadzie 2016 roku.

Ofensywny pomocnik liczy, że w przyszłości dalej będzie otrzymywał szanse od selekcjonera.

- Jestem głodny gry w reprezentacji. Chciałbym więcej momentów gry na Stadionie Narodowym. Będę pracować na to, by następne powołania przyszły. Dobra gra Legii Warszawa może mi w tym wszystkim pomóc. Cieszę się, że wszyscy razem idziemy do góry - powiedział Kapustka.