Boniek: Jeśli zawodnik nie gra, nie może dać nic reprezentacji
2018-10-02 13:05:56; Aktualizacja: 6 lat temuPrezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek, nie należy do zwolenników powoływania do kadry graczy, którzy mają problemy z regularną grą.
Selekcjoner Jerzy Brzęczek ogłosił w poniedziałek listę zawodników powołanych na najbliższe mecze reprezentacji i ponownie wywołało to dyskusję na temat dawania szansy w kadrze graczom, którzy nie mogą liczyć na regularną grę w klubach. Na zgrupowaniu pojawi się kilku takich zawodników, choćby Błaszczykowski, Grosicki czy Reca (pełna kadra TUTAJ)
Zbigniew Boniek rozmawiał z Romanem Kołtoniem na kanale „Prawda Futbolu”. Wywiad został przeprowadzony jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem powołań, lecz sam prezes PZPN-u przyznał, że już wtedy znał kadrę. W rozmowie wyznał, że jego zdaniem piłkarze mający problemy w klubach nie powinni pojawiać się na zgrupowaniach, lecz postawił pewne „ale”.
- Zawodnik, który nie gra na co dzień w klubie, nie może zagwarantować ci 100 procent wydolności, że będzie biegał, że zrobi różnicę. Piłka, jak i każdy inny sport, ma to do siebie, że żeby być na poziomie reprezentacyjnym, trzeba być w formie. A nie można być w formie, jeśli się nie gra - powiedział wprost Boniek.Popularne
- Trener może budować swoją strategię, na przykład Grosicki ostatnio zagrał, więc trener może chcieć z nim porozmawiać, zobaczymy czy zacznie grać, czy nie. Widzieliśmy co dobrego zrobił w ostatnich latach, a gdzie się pomylił. Nie możemy tego ograniczać. Przykładowo Bednarek teraz w Southampton nie gra, ale musimy sobie postawić pytanie, gdzie on będzie za dwa lata. Wtedy mamy EURO, więc musimy mieć go przy sobie, liczyć, że będzie miał tych meczów jak najwięcej. Inna sytuacja jest z Kubą. On będzie miał wtedy 34 lata i jeśli nie będzie grać, będzie nieprzydatny.
- Z tego co słyszałem, niektórzy zawodnicy mogą zmienić klub w styczniu, to nie powinno być problemem. Niektórzy mówią o jakichś więziach rodzinnych [Brzęczek jest wujem Błaszczykowskiego - przyp. red.], ale ja bym to zostawił. Trener bierze na siebie odpowiedzialność. Moje zdanie jest takie, że zawodnik, który nie gra w ogóle, nie może nic dać reprezentacji.
Były piłkarz Juventusu i Romy twierdzi, że choć nie zgadza się z powoływaniem niegrających zawodników, rozumie, że dawanie im szansy może być elementem długofalowej strategii trenera.
- Mamy problem, ponieważ trener bierze trzech-czterech zawodników, którzy nie grają, bo do każdego ma inne podejście. Moim zdaniem jednak piłkarz nie może być w formie reprezentacyjnej, jeśli nie gra, obojętnie jakbyś na to nie patrzył. Taki gracz może być ci jednak potrzebny za miesiąc-dwa, nawet wiosną. Dlatego trener buduje swoją strategię i to wyłącznie jego decyzja. Kiedy go zatrudniałem, wiedziałem jak on myśli, ma zupełnie wolną rękę.
Boniek dodaje, że nawet jeśli w obecnej sytuacji „Biało-Czerwoni” będą wygrywać, nie powinno to tuszować problemu.
- Zwycięstwa zawsze budują, ale nie mogą przesłaniać rzeczywistości. Jest dłuższy plan, który dopiero się wyłania. Może trener liczy, że taki Reca w przyszłości zacznie grać, może Błaszczykowski będzie występować i przyda się na 20-30 minut. To już jest inny zawodnik, teraz jest bardziej taktyczny, ale do tego też potrzebna jest regularna gra. Kto nie gra, ma z tym wielki problem, więc nie ma co się oszukiwać.