Borek w jednym z czołowych polskich klubów?! „Miałem ofertę”

2020-05-04 08:32:53; Aktualizacja: 4 lata temu
Borek w jednym z czołowych polskich klubów?! „Miałem ofertę” Fot. FotoPyk
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Kanał Sportowy (YouTube)

Mateusz Borek przyznał w programie „Mój pierwszy raz” autorstwa Tomasza Smokowskiego na „Kanale Sportowym”, że otrzymał w przeszłości propozycje poprowadzenia czołowych polskich zespołów.

Ceniony komentator i dziennikarz sportowy zdradził, że za sprawą dobrze wykonywanej przez siebie pracy mógł swego czasu porzucić swój dotychczasowy zawód na rzecz rozpoczęcia nowej przygody w jednym z liczących się na naszej arenie zespołów z poziomu Ekstraklasy.

- Miałem ofertę, żeby po prostu poprowadzić klub - powiedział Mateusz Borek w rozmowie z Tomaszem Smokowski w programie „Mój pierwszy raz” na „Kanale Sportowym”.

- Miałem kiedyś okazję rozmawiać z Adamem Mandziarą, który był bardzo blisko prezesa Cupiała. Rozmawialiśmy o tym, czy bym nie chciał poprowadzić Wisły. To było dosyć dawno temu. Później miałem wstępną propozycję, czy bym nie chciał się przymierzyć do pracy w Legii na wysokim stołku. Była też dyskusja o Lechii Gdańsk - dodał 46-latek.

Dziennikarz nie skusił się jednak na zmianę perspektywy oceny wydarzeń piłkarskich ze względu na obawy związane z zamknięciem sobie drogi powrotu do wcześniej wykonywanego zawodu, mimo że wcześniej zasmakował już pracy w roli działacza Motoru Lublin.

- Ostatecznie się na to nie zdecydowałem, tylko wspólnie z kilkoma kolegami pobawiliśmy się przez rok czy półtora w trzecioligowy Motor Lublin, bo tam widzieliśmy potencjał, ale na pewne układy nie było rady, chociaż mi się to bardzo podobało - powiedział Borek.

- Może mogłem spróbować i tego doświadczyć. Uczciwie mówiąc, chyba się przestraszyłem, że nie będę miał normalnego powrotu do swojego zawodu. Są wśród nich takie, gdzie ludzie zaakceptowaliby, że wróciłeś do dziennikarstwa. Nawet jakbyś zniknął na dwa, trzy czy pięć lat. Natomiast trudno mi sobie wyobrazić, żeby kibic Legii czy Lecha mnie zaakceptował, gdybym przez trzy lata zarządzał Wisłą - uważa ceniony komentator.

- Podejrzewam, że po każdej transmisji, nawet z Ligi Mistrzów, by mi się dostawało. Może się przestraszyłem, może nie byłem na to gotowy. Rozmawiałem gdzieś tam sam ze sobą, ale nie zdecydowałem się na zmianę zawodu - zakończył wątek 46-latek.