Biało-czerwoni przegrali ze Słoweńcami
0:2. Bramki dla rywali zdobyli Aljaž Struna i Andraž Šporar. Mimo
porażki, Polacy z dorobkiem 12 punktów dalej przewodzą tabeli
grupy G. Ich najbliższy rywal, Austria, traci do nich trzy „oczka”.
- Z jednej strony to zimny prysznic, który jest
potrzebny nam wszystkim. Z drugiej - za trzy dni mamy kolejne bardzo
ważne spotkanie i musimy być gotowi na to wyzwanie.
-
Dzisiaj dobrze zaczęliśmy. W dwóch, trzech sytuacjach zabrakło
nam dokładnego rozegrania, żeby zdobyć bramkę. Później
straciliśmy gola ze stałego fragmentu gry i zaczęliśmy popełniać
dużo błędów w defensywie i poruszaniu się. Byliśmy mocno
rozciągnięci i Słoweńcy to wykorzystywali. Na pewno
zasłużenie wygrali.
- Taka jest piłka. Przygotowujesz się
pod rywala, ale boisko wszystko weryfikuje. Słoweńcy wykorzystali
nasze pomyłki w ustawieniu.
- Brakowało decyzji o oddaniu
strzału. Parę razy mieliśmy piłkę na 20-25 metrze i szukaliśmy
dogrania.
- Byliśmy przygotowani na to, co zaprezentowali
Słoweńcy. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, jakie to będzie
spotkanie. Tym bardziej jest to dla nas bolesne. Wiedzieliśmy, co
nas czeka i nie do końca się temu przeciwstawiliśmy.
-
Krystian Bielik wszedł w trudnym momencie. Ma duży potencjał i
umiejętności. Myślę, że jego debiut można ocenić pozytywnie.
- Jeśli chodzi o najbliższy mecz z Austrią, już wcześniej
wiedzieliśmy, że to drużyna na naszym poziomie. Mamy wyrównaną
grupę. Wiemy, że eliminacje do samego końca będą trudne.
Potrzebne jest maksymalne zaangażowanie - powiedział Brzęczek.
Brzęczek po przegranej ze Słowenią
fot. FotoPyk
Jerzy Brzęczek skomentował piątkową porażkę reprezentacji Polski ze Słowenią.
Więcej na temat:
Jerzy Brzęczek
Polska
Słowenia
Reprezentacja Polski
Trenerzy
Euro 2020
Mistrzostwa Europy